Tureckie MSZ wezwało austriackiego ambasadora, by dokonać przeglądu stosunków - poinformował w poniedziałek minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu. W ostatnim czasie doszło do kilku napięć na linii Ankara-Wiedeń.
Zdaniem Reutersa, wezwanie dyplomaty ma związek z demonstracją w Wiedniu kurdyjskiej zdelegalizowanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która jest uważana za ugrupowanie terrorystyczne przez rząd w Ankarze, UE i USA.
Incydent na lotnisku
Do napięć dochodziło także wcześniej.
13 sierpnia ministerstwo spraw zagranicznych Turcji wezwało austriackiego charge d'affaires w Ankarze w związku z pojawieniem się na ekranach w porcie lotniczym Wiednia napisu: "Turcja zezwala na seks z dziećmi poniżej 15 lat". Chodziło o unieważnienie przez turecki trybunał konstytucyjny dotychczasowego przepisu, iż każde obcowanie płciowe z osobą tej kategorii wiekowej jest zabronionym wykorzystaniem seksualnym.
Trybunał orzekł tak na wniosek sądu okręgowego, który wskazywał, iż również dzieci poniżej 15 lat mogą świadomie zgadzać się na kontakty płciowe. Obrońcy praw dzieci obawiają się, że efektem orzeczenia będzie niekaralność pedofilii.
Austria "stolicą radykalnego rasizmu"
Wcześniej Mevlut Cavusoglu nazwał Austrię "stolicą radykalnego rasizmu" w reakcji na wypowiedź austriackiego kanclerza Christiana Kerna. Apelował on o zerwanie rozmów w sprawie przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej, które - argumentował - toczą się od 2005 roku z minimalnym postępami.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, a za nim wielu zwykłych Turków, oskarża Zachód o koncentrowanie się bardziej na prawach uczestników niedawnego puczu i ich zwolenników niż na samym przewrocie, a także o niedostateczne okazanie poparcia dla władz w Ankarze. Zachód obawia się, że zerwanie rozmów akcesyjnych może doprowadzić do anulowania unijno-tureckiego porozumienia o odsyłaniu migrantów.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia-CC-BY-SA-4.0 | MirkoS18