Turecki sąd zdecydował, że filantrop i opozycjonista Osman Kavala musi pozostać w więzieniu na czas procesu. Mężczyzna przebywa w areszcie już ponad cztery lata, choć w jego sprawie nie zapadł jeszcze żaden wyrok. Jest oskarżany o szpiegostwo oraz zaangażowanie w próbę przeprowadzenia puczu w 2016 roku. Sprawa Kavali kładzie się cieniem na relacjach między Ankarą a jej zachodnimi sojusznikami.
Sąd w Turcji zadecydował w poniedziałek, że Osman Kavala pozostanie w zakładzie karnym do czasu zakończenia toczącego się w jego sprawie procesu. Datę następnej rozprawy wyznaczono na 21 marca.
Poniedziałkowe postanowienie o zatrzymaniu Kavali w więzieniu to już czwarta taka decyzja tureckiego sądu od października, mimo iż już w 2019 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał orzeczenie nakazujące uwolnienie go.
Opozycjonista za kratkami
Osman Kaval to opozycjonista, filantrop, mecenas sztuki i wydawca. Jest znanym orędownikiem praw człowieka, praw mniejszości, w tym Kurdów, oraz pojednania pomiędzy Turcją i Armenią. Został zatrzymany w październiku 2017 roku. Postawiono mu zarzut zorganizowania wielotysięcznych antyrządowych protestów w parku Gezi w Stambule w 2013 roku.
Mimo że w marcu 2021 roku sąd oczyścił go z tych zarzutów, Kavala pozostał w zakładzie karnym w Silivri pod Stambułem, tym razem w związku z zarzutami o szpiegostwo i udział w nieudanym puczu z lipca 2016 roku. Proces jest krytykowany jako represje motywowane politycznie i dowód na prześladowanie opozycji przez prezydenta Erdogana.
Decyzja o dalszym przetrzymywaniu Kavali w więzieniu, gdzie spędził bez procesu ponad cztery lata, jest jawnym ignorowaniem nakazu Rady Europy - do której Turcja należy od 1950 roku - dotyczącego uwolnienia opozycjonisty. Sprawa Kavali stała się symbolem erozji praw człowieka w Turcji.
Interwencja Rady Europy
W lutym Rada Europy oświadczyła, że jej komisja skierowała sprawę Kavali do Europejskiego Trybunały Praw Człowieka (ETPCz) w celu ustalenia, czy Turcja zignorowała wyrok Trybunału sprzed dwóch lat, który nakazywał jej natychmiastowe zwolnienie opozycjonisty z aresztu.
Pytany o tę sprawę prezydent Erdogan powiedział, że Turcja nie będzie uznawać decyzji Rady Europy, jeśli ta nie będzie szanować wyroków tureckich sądów.
Pod koniec października ubiegłego prezydent Turcji zagroził wydaleniem z kraju ambasadorów 10 państw, które apelowały o uwolnienie opozycjonisty: USA, Francji, Niemiec, Holandii, Nowej Zelandii, Kanady, Finlandii, Norwegii, Szwecji i Danii.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock