Turecki Trybunał Konstytucyjny ogłosił w poniedziałek, że zajmie się wnioskiem o zakaz działalności rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) premiera Recepa Tayyipa Erdogana. AKP oskarżana jest próbę zniszczenia świeckości państwa i przekształcenia go w państwo islamskie.
Właśnie z takimi oskarżeniami wystąpił wcześniej naczelny prokurator sądu apelacyjnego Abdurrahman Yalcinkaya. Prokurator chce także odsunięcia na 5 lat od polityki głównych działaczy AKP, w tym premiera i prezydenta Abdullaha Gula. Yalcinkaya oskarżył też rząd o kontakty ze zdelegalizowanymi w latach 90. islamistycznymi partiami.
Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Osman Paksut poinformował, że poniedziałkowa decyzja sędziów była jednomyślna.
Erdogan: to atak na demokrację
Wnioskiem nie jest zachwycony, delikatnie mówiąc, premier Recep Tayyip Ergoden. Nazwał go atakiem na demokrację i stabilność polityczną.
Działanie prokuratury skrytykował też Komisarz ds. Rozszerzenia UE Oli Rehn. - W normalnej europejskiej demokracji sprawy polityczne są dyskutowane w parlamencie, rozstrzygane przy urnach wyborczych, a nie salach sądowych - powiedział Rehn reagując na wniosek prokuratora.
Ankara rozpoczęła negocjacje w sprawie wejścia do UE w roku 2005, lecz rozmowy idą wolno, m.in. z powodu sporu o Cypr i przestrzeganie praw człowieka.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24