"Władzo, ręce precz od mojego ciała". Protesty kobiet w całej Turcji


W Stambule i kilkunastu innych miastach Turcji odbyły się - wbrew zakazowi wprowadzonemu w stanie wyjątkowym - demonstracje kobiet przeciwko przemocy i gwałtom.

W Stambule tysiące ludzi przemaszerowały reprezentacyjną ulicą miasta, Istiklal Caddesi. Protestujący nieśli flagi i transparenty. Agencja Reutera pisze, że jedna z kobiet niosła baner z hasłem: "Władzo, ręce precz od mojego ciała".

Uczestnicy demonstracji protestowali między innymi przeciwko dominacji mężczyzn wyrażającej się w "przemocy wobec kobiet stosowanej na co dzień".

Kobiety protestują

W oświadczeniu odczytanym podczas demonstracji jej uczestniczki protestowały przeciwko "pobłażliwości sądów" polegającej na znacznym skracaniu kary mordercom kobiet "za dobre sprawowanie".

Protesty odczytywane podczas demonstracji w całej Turcji dotyczyły także nowej ustawy, która daje muftim, czyli teologom zatrudnianym na etatach przez państwo, uprawnienia do rejestrowania małżeństw. Dotąd takie kompetencje miały tylko urzędy państwowe. Autorki protestów wyrażają obawę, że zwłaszcza w rejonach wiejskich, gdzie tradycyjnie istnieją takie praktyki, otwiera to drogę do rejestrowania małżeństw z nieletnimi dziewczętami.

W czwartek grupa około dwóch tysięcy kobiet z 55 krajów wyruszyła ze Stambułu w kierunku granicy z Syrią. "Konwój sumienia" ma podnieść świadomość dotyczącą trudnej sytuacji syryjskich kobiet w czasie trwającej od siedmiu lat wojny domowej.

Przemoc największym problemem

W ubiegłym roku w Turcji zamordowano 409 kobiet. Przez dwa miesiące 2018 roku było już 47 takich zabójstw.

Grupa tureckich naukowców - mężczyzn i kobiet - ogłosiła w tym roku wyniki swych badań, które wykazały, że dwie trzecie tureckiego społeczeństwa uważa przemoc ze strony mężczyzn za jeden z największych problemów społecznych w Turcji.

Jedynie 5 procent badanych uważa obecnie, że "mężczyzna może niekiedy uciekać się do przemocy dla dobra rodziny".

W 2016 r. tego zdania było w Turcji 14 procent ankietowanych, a w 2017 roku - 11 procent.

Autor: pk/adso / Źródło: PAP, Reuters