Turcja jeszcze przed marcem mogłaby rozpocząć szkolenia i dostawy sprzętu dla umiarkowanej syryjskiej opozycji - oświadczył turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu. Nie sprecyzował o jaki sprzęt chodzi.
Departament Stanu USA przekazał w październiku, że władze w Ankarze zgodziły się wesprzeć program pomocy dla nieradykalnych sił wśród opozycji, walczącej z reżimem prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Program ten stanowi kluczowy element amerykańskiej strategii w Syrii, mającej na celu wzmocnienie lokalnych sił, aby te mogły osłabić bojowników działającej w Iraku i Syrii organizacji dżihadystycznej Państwo Islamskie (IS).
W listopadzie władze Turcji poinformowały, że żołnierze tego kraju szkolą do walki z IS kurdyjskich żołnierzy w północnym Iraku i będą szkolić jednostkę irackiej armii.
1200 km granicy
Turcja - państwo członkowskie NATO, które dzieli 1200-kilometrową granicę z Syrią i Irakiem, gdzie aktywne jest IS - odmawia przyjęcia frontowej roli militarnej w dowodzonej przez USA koalicji przeciw Państwu Islamskiemu. Twierdzi, że podejmowane przez siły koalicyjne ataki z powietrza na pozycje islamistów nie wystarczą do przywrócenia stabilności w regionie.
Na początku grudnia dziennik "Wall Street Journal" pisał, że Stany Zjednoczone są bliskie porozumienia z Turcją, które umożliwi siłom USA i ich sojuszników korzystanie z tureckich baz lotniczych w walce z IS w Syrii. Porozumienie mogłoby obejmować także utworzenie strefy bezpieczeństwa wzdłuż odcinka granicy turecko-syryjskiej. Strefa taka, służąca ochronie uchodźców i niektórych ugrupowań opozycji syryjskiej, byłaby zakazana dla lotnictwa syryjskiego reżimu.
Autor: pk//plw / Źródło: PAP