- W nadchodzącym tygodniu zniesiemy stan wyjątkowy - zapowiedział członek nowego tunezyjskiego rządu. Przestanie obowiązywać także godzina policyjna i zakaz zgromadzeń publicznych. Wszystkie te obostrzenia wprowadził obalony w styczniu prezydent Ben Ali zaledwie kilka godzin przed ucieczką z kraju.
Od momentu obalenia dyktatora i utworzenia nowego rządu władze stopniowo ograniczały godzinę policyjną wraz z wygasaniem protestów ulicznych. - Chcieliśmy to robić krok po kroku - zapewniał minister turystyki Ahmed Abderrauf Unais.
Pieniądze za ofiary
Wraz z rezygnacją z nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa władze zajmują się ofiarami styczniowych zamieszek. W czwartek wieczorem w oficjalnym komunikacie rząd tymczasowy poinformował o decyzji wypłaty odszkodowań rodzinom dotkniętym przemocą podczas represji wobec protestujących.
- Pierwsze odszkodowania dostaną rodziny zabitych i rannych w Ben Arus na południowych obrzeżach Tunisu - podała agencja TAP. Według komunikatu rząd wypłaca odszkodowania w wysokości 20 tys. dinarów (10 300 euro) rodzinom zabitych i 3 tys. dinarów (1546 euro) rannym.
Wydatki mogą być znaczące. Pierwszego lutego szef misji Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Bacre Ndiaye zasugerował liczbę co najmniej 219 zabitych i 510 rannych. Na konferencji prasowej sprecyzował, że 147 osób zginęło w starciach, a 72 w więzieniach. Zaznaczył, że są to dane prowizoryczne i ONZ prowadzi nadal dochodzenie.
Stabilizacja narodowa
Od kilku dni w Tunezj można dostrzec oznaki normalizacji - pisze w piątek agencja AFP. Rząd Mohammeda Ghannusziego zapowiedział, że od poniedziałku przywrócone zostaje normalne funkcjonowanie administracji i przedsiębiorstw publicznych. Podczas rewolty i na początku transformacji urzędnicy pracowali jedynie w godzinach porannych, do popołudniowej przerwy.
W Tunezji nadal odbywają się krótkie strajki (transportu komunalnego i personelu Tunis Air) oraz pomniejsze manifestacje, jak protesty pracowników państwowego radia przeciwko nominacjom szefów bez konsultacji. Jednak generalnie machina gospodarcza kraju wznowiła pracę, zwłaszcza port w Radis, przez który przechodzi 70 procent tunezyjskiego eksportu i importu.
W czwartek do Tunezji przybyła delegacja parlamentarzystów europejskich, którzy podczas czterodniowej wizyty spotkają się z ministrami sprawiedliwości i szkolnictwa wyższego, z przedstawicielami partii opozycyjnych, a także islamistycznej Partii Odrodzenia oraz związkowcami, studentami i dziennikarzami.
Źródło: reuters, pap