Turecka strona internetowa rosyjskiej agencji informacyjnej Sputnik została zablokowana - powiedział w piątek jej redaktor naczelny, cytowany przez agencję Reutera.
Nie ma dostępu do naszego adresu (internetowego - red.) i subdomeny w Turcji. Wysłaliśmy do agencji regulującej (funkcjonowanie mediów - red.) list z pytaniem o wyjaśnienie tej sytuacji. W ogóle nie spodziewaliśmy się blokady - powiedział Reutersowi Mahir Boztepe.
Zdecydowały słowa Putina?
Brytyjska agencja dodaje, że na razie nie uzyskała komentarza od strony tureckiej.
W oficjalnym komunikacie władze Sputnika określiły to wydarzenie jako "kolejny przypadek ostrej cenzury" w Turcji. Dodały, że dostęp do strony portalu został zablokowany w czwartek wieczorem, kilka godzin wypowiedzi rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który podczas dorocznej telekonferencji z obywatelami oświadczył, że Moskwa ma problemy z niektórymi politykami w Ankarze.
- Traktujemy Turcję jako przyjaciela. (...) Mamy jednak problem z niektórymi politykami, których zachowanie oceniamy jako nieodpowiednie - podkreślał w czwartek rosyjski prezydent.
Powołana do życia w 2014 r. agencja Sputnik, która powstała częściowo z zespołu agencji RIA Nowosti, tworzy już kilkanaście serwisów międzynarodowych w Europie i na Bliskim Wschodzie.
Ma swoją centralę w Moskwie, a publikowane w niej informacje w kwestiach związanych z prowadzeniem polityki zagranicznej przez Rosję odzwierciedlają najczęściej oficjalne stanowisko Kremla w relacjach z innymi krajami.
Agencja jest przede wszystkim niezwykle krytyczna w stosunku do Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i NATO. Działa również jej polska strona, uruchomiona kilkanaście miesięcy temu.
Niemcy, Węgry i rosyjskie portale
Rosyjskie lub też wspierane przez Rosję media elektroniczne w ub. roku po raz pierwszy stały się, według doniesień mediów, przedmiotami zainteresowania służb w kilku europejskich krajach. Przed kilkoma miesiącami niemieckie służby rozpoczęły tworzenie raportu ws. działalności "dezinformacyjnej" w kraju, prawdopodobnie nadzorowanej i finansowanej przez Moskwę.
7 kwietnia portal Vs.hu poinformował z kolei o raporcie sporządzonym na Węgrzech, dotyczącym prowadzonej w przestrzeni internetu w tym kraju rosyjskiej wojnie informacyjnej.
Według opracowania, na Węgrzech działa blisko 90 prorosyjskich stron tworzących publicystykę i odpowiedzialnych za przedstawianie faktów z czysto rosyjskiego punktu widzenia. Według Transparency International Węgry media te są "częścią większej siatki dezinformacyjnej", której rolą jest destabilizowanie państwa.
Autor: adso//gak / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org