W poniedziałek w Waszyngtonie spotkali się prezydent USA Donald Trump, europejscy przywódcy i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Amerykański przywódca stwierdził, że Władimir Putin zgodził się na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy i zapowiedział dyskusję o wymianie terytoriów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump spotkał się z Zełenskim. Padły pierwsze deklaracje
- Udział przywódców europejskich i najważniejszych organizacji europejskich i euroatlantyckich pokazuje, że stawką jest nie tylko kształt Ukrainy i jej przetrwanie jako suwerennego, funkcjonalnego państwa, ale stawką jest także funkcjonowanie sojuszu europejsko-amerykańskiego – ocenił prowadzący program "Horyzont" w TVN24BiS Jacek Stawiski.
- Europejczycy mają swoje winy, choćby w postaci słabego zaangażowania w zbrojenia przez ostatnie lata, ale mają świadomość, że gdyby w jakiejś formie rozwiązania największego konfliktu zbrojnego w Europie po 1945 roku zaangażowali się Amerykanie wyłącznie z Rosją, to trudne do wyobrażenia byłyby stosunki europejsko-amerykańskie – dodał.
Jacek Stawiski podkreślił, że "tutaj mamy kilka stawek". – Przyszłość Ukrainy i jej kształt terytorialny, ale również stawką jest to, jak Rosja będzie się zachowywać. Stawką jest rola Ameryki w ustabilizowaniu tej sytuacji i rolą jest również funkcjonowanie sojuszu amerykańsko-europejskiego – powiedział.
- Stąd też całe to spotkanie, choć wygląda bardzo pozytywnie, widać, że jest bardzo reżyserowane, bo wszyscy mają świadomość tych wszystkich stawek – dodał.
Stawiski: Rubio powiedział coś bardzo otrzeźwiającego
Prowadzący program "Horyzont" w TVN24BiS ocenił, że "świetnie by było, gdyby to spotkanie odbyło się w piątek, a dzisiaj odbyło się spotkanie Trumpa z Putinem". – To znaczy, żeby w drugą stronę stawiane były żądania, oczekiwania, jakieś propozycje, szkice wstępnego uregulowania pokojowego, a nie w drugą stronę – wyjaśnił.
Jacek Stawiski przyznał, że w Polsce Trump jest krytykowany za zbytnią łagodność wobec Putina – między innymi za "ciepłe przywitanie na Alasce i czerwony dywan".
– Natomiast próbuję też zrozumieć stronę amerykańską. Oni rzeczywiście się angażują w próbę zakończenia tej wojny i poświęcają dużo czasu, ale to też jest wysoka stawka, bo w społeczeństwie amerykańskim sympatia do zaangażowania w wojnę w Europie jest malejąca – zwrócił uwagę.
- Marco Rubio powiedział coś bardzo otrzeźwiającego: że to jest konflikt europejski i Europa musi jakoś dostosować się do tego, że tylko Trump jest w stanie zmusić Putina do jakiejś formy złagodzenia agresji, bo Europa nie jest w stanie tego zrobić ani wspólnie, ani osobno – skwitował.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: AARON SCHWARTZ/PAP/EPA