Trener i trzej uratowani z jaskini chłopcy nie mają żadnego obywatelstwa

[object Object]
Tajlandzcy SEALs i rząd w Bangkoku opublikowali 11 lipca wcześniej nie pokazywane zdjęcia z operacji w jaskiniThai Navy SEAL
wideo 2/24

Ekkapol Chantawong - 25-letni trener piłkarzy, który został z nimi uwięziony w jaskini i czekał prawie trzy tygodnie na ratunek - jest bardzo skromny, kocha proste życie, naturę, a po tym, co się stało, ma z pewnością wyrzuty sumienia - powiedział w rozmowie z agencją Reutera jego krewny. Trener pochodzi z mniejszości etnicznej i podobnie jak trzej z 12 uratowanych chłopców, nie ma obywatelstwa - pisze agencja Reutera.

UWIĘZIENI W JASKINI. RAPORT SPECJALNY TVN24.PL

Operacja uwolnienia z jaskini Tham Luang 13 osób zakończyła się szczęśliwie. Wszyscy leżą teraz w szpitalu, gdzie - tylko z dość niegroźnymi infekcjami - przechodzą kwarantannę.

Oczy całego świata były skierowane na wysiłki nurków, żołnierzy i ochotników uczestniczących w pierwszej tego typu operacji w historii. Wiele razy pojawiały się w tym czasie zarzuty wobec trenera, którego niektórzy chcieliby oskarżyć o sprowadzenie niebezpieczeństwa na dzieci.

"Jego dobroć przez niego przemówi"

W rozmowie z agencją Reutera jego krewny - 52-letni Charoenpol Rattanaweerachon - tłumaczy jednak, że 25-letni Ekkapol to człowiek niezwykle "skromny, kochający dzieci, przyrodę i z pewnością smutny" z powodu tego, co się stało.

- On jest chłopcem ze wsi, dlatego kocha naturę. Kocha też sport - jazdę na rowerze i piłkę, odkąd był mały - mówi.

Dodaje, że trener jest członkiem mniejszości etnicznej Tai Lue żyjącej w oddalonych od cywilizacji, górskich regionach, których mieszkańcy od pokoleń wędrują między Tajlandią, Chinami, Birmą i Laosem.

Tak jak wielu tych ludzi - nie ma żadnego paszportu.

Od 10. roku życia Ekkapol przebywał w buddyjskim klasztorze. Wtedy zmarł jego ojciec. W świątyni w prowincji Chiang Mai młody mężczyzna został aż do 20. roku życia. Potem zrezygnował z życia mnicha, by zaopiekować się swoją babcią.

Zdaniem Charoenpol doświadczenia z okresu dorastania pozwoliły obecnemu trenerowi pomóc dzieciom, z którymi ugrzązł w jaskini.

- Musi się czuć teraz bardzo winny, ale powiedziałbym, że nie musi się niczego bać. Jego dobroć przez niego przemówi - ocenił krewny, dodając: - Ek bardzo by chciał dostać tajlandzkie obywatelstwo.

Samotna matka jednego z uratowanych chłopców mówi z kolei, że Ekkapol jest jak ojciec dla jej syna.

Troje z uratowanych dzieci też nie ma żadnych paszportów.

Los Ekkapola i tej trójki nie jest w tej sytuacji jasny, ale jeden z urzędników ministerstwa spraw wewnętrznych w Bangkoku, pytany o to przez reportera agencji Reutera, odpowiedział, że władze przyglądają się temu, czy wszyscy oni kwalifikują się do nadania obywatelstwa.

Autor: adso / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Thai Navy SEAL

Tagi:
Raporty: