Tortury podczas przesłuchań CIA? Brak dowodów, brak zarzutów

Żaden pracownik CIA nie usłyszy zarzutów - uznał departament sprawiedliwości USAWikipedia

Amerykański departament sprawiedliwości zakończył śledztwo ws. przesłuchań podejrzanych o terroryzm, prowadzonych przez CIA. Nikomu nie postawiono zarzutów. Śledztwo dotyczyło m.in. śmierci dwóch więźniów w Iraku i Afganistanie, a w sumie objęło metody stosowane wobec 101 zatrzymanych po zamachach z 11 września.

Zdaniem prokuratora generalnego Erica Holdera nie było wystarczających dowodów, by udało się kogokolwiek skazać. Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich uznała wynik śledztwa za skandaliczny. Z kolei CIA jest zadowolone z decyzji departamentu sprawiedliwości. Śmierć w rękach USA Śledztwo ws. śmieci dwóch podejrzanych, którzy zginęli po zatrzymaniu przez siły USA, rozpoczęło się w czerwcu 2011 roku. Choć władze nigdy oficjalnie ich nie zidentyfikowały to wiadomo, że chodzi o Gula Rahmana i Manadela al-Jamadiego. Pierwszy w nich zmarł w listopadzie 2002 roku w Afganistanie po tym, gdy został przykuty do betonowej ściany. Drugi z mężczyzn zmarł w osławionym więzieniu Abu Ghraib w Iraku. Po przeprowadzonej sekcji uznano, że został on zamordowany. Po rozpoczęciu wojny w terroryzmem w 2001 roku administracja George'a W. Busha wielokrotnie oskarżana była przez organizacje obrony praw człowieka o stosowanie tortur. Jedną metod używanych przez przesłuchujących agentów CIA był tzw. waterboarding, czyli podtapianie więźniów.

Autor: jak//bgr / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia