To pewne na 99 proc.: Sobianin wygrał z Nawalnym. Opozycjonista złoży broń?

Aktualizacja:

Siergiej Sobianin, popierany przez Kreml dotychczasowy włodarz stolicy Rosji uzyskał 51,27 proc. głosów w wyborach na mera Moskwy - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza po podliczeniu 99,17 proc. głosów. Jego największy rywal Aleksiej Nawalny, jeden z liderów antykremlowskiej opozycji zdobył 27,30 proc. głosów.

Zgodnie z rosyjskim prawem, wybory wygrywa kandydat, który zdobył ponad 50 proc. głosów. W przeciwnym razie organizuje się drugą turę, w której uczestniczą dwaj kandydaci z najwyższym wynikiem.

Sondaże dla kandydata Kremla

Wcześniejsze wyniki na podstawie sondaży opublikowanych przez największe rosyjskie pracownie socjologiczne dawały kandydatowi Kremla zwycięstwo i 53 proc. głosów, a jego głównemu rywalowi 32 proc. Z kolei FOM podał, że Sobianin uzyskał 52,5 proc. głosów, a Nawalny 29,1 proc. Sztab wyborczy Nawalnego przekazał, że zgodnie z jego sondażem Sobianin otrzymał tylko 46 proc. głosów, a sam Nawalny - 35,6 proc. Zdaniem sztabu opozycyjnego kandydata konieczna będzie więc druga tura wyborów.

Nie uznają wyników?

Występując w swoim sztabie, Nawalny pogratulował swoim stronnikom "pomyślnego zakończenia pierwszej tury wyborów". - Rezultaty exit polls niepodważalnie świadczą o tym, że druga tura będzie - oznajmił. Opozycjonista zaapelował do władz Moskwy, by nie próbowały sfałszować wyników głosowania. - Rozumiemy, że pokusa, aby dorzucić do urn 10 proc. głosów i zakończyć wybory w I turze, jest duża. Ale my zrobimy wszystko, by tak się nie stało - oświadczył. Sztab Nawalnego zapowiedział już na poniedziałek wiec jego stronników na placu Bołotnym naprzeciwko Kremla. W nocy z niedzieli na poniedziałek odbędzie się tam koncert, zorganizowany przez sztab wyborczy Sobianina.

"Wygramy"

Sztab mera określił wynik osiągnięty przez Nawalnego jako "wysoki". Zdaniem sztabu Sobianina jest to konsekwencja niskiej frekwencji wyborczej i aktywnej kampanii wyborczej Nawalnego.

Sam Sobianin podczas spotkania z wyborcami oznajmił: - Jestem pewien, że ostatecznie wygramy.

Niska frekwencja

Frekwencja w niedzielnych wyborach była niska. Głosy oddało tylko 33,23 proc. uprawnionych do udziału w wyborach.

W ocenie ekspertów wybranie Sobianina na mera może oznaczać, że Miedwiediew na razie utrzyma stanowisko premiera i status drugiej osobistości w państwie. Mer stolicy był bowiem uważany przez ekspertów za najpoważniejszego kandydata na nowego szefa rządu. Przez niektórych analityków jest on też uważany za poważnego kandydata na następcę Putina na kremlowskim tronie.

Kremlowski urzędnik

55-letni Sobianin pochodzi z Syberii. W czasie drugiej kadencji prezydenckiej Putina - w latach 2005-2008 - był szefem administracji (kancelarii) prezydenta. Natomiast od 2008 do 2010 roku wicepremierem i szefem aparatu (kancelarii) rządu. W wyborach prezydenckich w 2008 roku kierował sztabem Miedwiediewa.

Wcześniej był m.in. gubernatorem obwodu tiumeńskiego i przewodniczącym Dumy Chanty-Mansyjskiego Okręgu Autonomicznego. Te dwa regiony na Syberii Zachodniej to ważne ośrodki wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego. Na stanowisku szefa moskiewskiej administracji zastąpił wieloletniego mera Jurija Łużkowa, którego opozycja oskarżała o korupcję i lobbowanie interesów koncernu budowlanego należącego do jego żony Jeleny Baturinej.

7 tys. głosowań

W niedzielę głosowała nie tylko Moskwa. W ośmiu regionach - Moskwie, Chakasji, Kraju Zabajkalskim, Kraju Chabarowskim, obwodach: moskiewskim, władimirskim i magadańskim oraz Czukockim Okręgu Autonomicznym - odbyły się wybory szefów administracji. W dwóch regionach - Inguszetii i Dagestanie - szefów władz wykonawczych wybierały w tym dniu miejscowe parlamenty spośród kandydatów zaproponowanych przez prezydenta FR Władimira Putina.

W 16 regionach - Czeczenii, Kałmucji, Buriacji, Baszkirii, Chakasji, Jakucji, Kraju Zabajkalskim oraz obwodach: archangielskim, władimirskim, iwanowskim, smoleńskim, jarosławskim, rostowskim, uljanowskim, irkuckim i kemerowskim - mieszkańcy wyłonili parlamenty regionalne.

Natomiast w stolicach 12 regionów - m.in. w Jekaterynburgu, Władywostoku i Chabarowsku - odbyły się wybory merów. Również w stolicach 12 regionów - m.in. w Jekaterynburgu i Krasnojarsku - wyłaniane były parlamenty miejskie.

Walka o Moskwę

Największe zainteresowanie towarzyszyło właśnie wyborom mera Moskwy. Moskwa uważana jest za jeden z bastionów opozycji. Prezydent i jego partia Jedna Rosja uzyskują w wyborach w stolicy gorsze wyniki niż w skali ogólnokrajowej. W wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku Putin otrzymał w Moskwie 47,22 proc. głosów, podczas gdy w całym kraju - 63,71 proc. Podobnie było w wyborach do Dumy Państwowej w grudniu 2011 roku, kiedy to Jedną Rosję w stolicy poparło 46,6 proc. głosujących, a w skali całej FR - 49,32 proc.

W 2011 i 2012 roku w stolicy Rosji doszło do wielotysięcznych wystąpień przeciwko fałszerstwom przy urnach wyborczych i powrotowi Putina na Kreml. Nastroje protestacyjne w Moskwie są nadal silne, o czym świadczą nadal organizowane przez opozycję manifestacje, na które regularnie przychodzi po kilkanaście tysięcy ludzi.

Jednak wszystkie największe pracownie socjologiczne zgodnie twierdziły jeszcze przed glosowaniem, że Sobianin, cieszący się dużą popularnością wśród mieszkańców Moskwy, zwycięży już w pierwszej turze głosowania.

Wybory mera Moskwy są przedterminowe. Zarządziła je 7 czerwca Moskiewska Duma Miejska po tym, gdy dwa dni wcześniej Sobianin nieoczekiwanie złożył na ręce prezydenta Rosji dymisję, prosząc go jednocześnie o zgodę na kandydowanie w przyspieszonych wyborach na ten urząd. Putin udzielił mu pełnego poparcia.

Swój krok mer uzasadnił koniecznością uzyskania poparcia mieszkańców Moskwy dla planów rozwoju stolicy. Decydując się na przedterminowe wybory Sobianin, którego kadencja formalnie upływała w październiku 2015 roku, chce uzyskać silniejszą legitymację. Mer wybrany w powszechnym głosowaniu ma zupełnie inną wagę polityczną, w tym na szczeblu federalnym, niż mer z nominacji.

Były to pierwsze od 10 lat bezpośrednie wybory mera Moskwy. Zniesione w 2004 roku przez Putina powszechne wybory prezydentów republik, gubernatorów regionów i merów największych miast przywrócił w 2012 roku poprzedni prezydent FR Dmitrij Miedwiediew. Sobianin, jeden z najbliższych współpracowników Putina, jest merem stolicy Rosji od października 2010 roku. Na stanowisko to został powołany przez Moskiewską Dumę Miejską z rekomendacji Miedwiediewa.

Opozycjonista

37-letni Nawalny, adwokat, bloger i bojownik z korupcją, to jeden z przywódców moskiewskich protestów przeciwko powrotowi Putina na Kreml. Stoi na czele wyłonionej w internetowym głosowaniu Rady Koordynacyjnej Opozycji, która wypracowuje strategię dla przeciwników politycznych prezydenta.

Formalnie nie należy do RPR-Parnas. Wystawienie jego kandydatury przez oficjalnie zarejestrowaną partię polityczną zwolniło go z obowiązku zebrania podpisów 1 proc. moskiewskich wyborców (73 tys.), co czekałoby go, jeśli chciałby wystartować w wyborach jako kandydat niezależny.

Nawalny znany jest przede wszystkim ze swej walki o przejrzystość w biznesie. Głośno o Nawalnym stało się w 2010 roku, gdy w jednym z wywiadów określił putinowską Jedną Rosję mianem "partii złodziei i oszustów". "Jeśli wstąpiłeś do Jednej Rosji, to jednak jesteś złodziejem. A jeśli nie złodziejem, to co najmniej oszustem, gdyż swoim nazwiskiem osłaniasz pozostałych złodziei i oszustów" - oświadczył. Wkrótce po tym rozpoczęły się jego problemy z wymiarem sprawiedliwości. W lipcu tego roku skazano go na pięć lat kolonii karnej za spowodowanie strat w państwowej spółce i aresztowano bezpośrednio na sali sądowej. Następnego dnia - po protestach w Moskwie, Petersburgu i innych miastach - zwolniono go i pozostawiono na wolności do czasu rozpatrzenia apelacji.

Autor: rf, pk,db//gak,mtom / Źródło: PAP, Russia Today

Tagi:
Raporty: