"To, co stało się w Tikricie, było aktem zemsty". Samosądy po odejściu dżihadystów
Link skopiowany do schowka.
Tydzień po odbiciu z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) strategicznego miasta Tikrit, dochodzi tam do licznych grabieży i podpaleń, które uwidoczniły głębokie podziały między plemionami sunnickimi. Część z nich poparła dżihadystów, część się sprzeciwiała. Przedstawiciele służb bezpieczeństwa alarmują, że może to doprowadzić do rozłamów wśród sunnitów na terenach wciąż kontrolowanych przez islamistów.
Niezidentyfikowane osoby okradły i spaliły setki domów i sklepów w Tikricie, strategicznym mieście położonym mniej więcej w połowie drogi między Bagdadem a Mosulem. Miasto zostało zajęte przed rokiem przez dżihadystów z Państwa Islamskiego.
Zakrojona na dużą skalę operacja przejmowania kontroli nad rodzinnym miastem Saddama Husajna z rąk islamistów rozpoczęła się 2 marca. Potem została wstrzymana do czasu, gdy 25 marca irackie lotnictwo i koalicja pod dowództwem USA przeprowadziły wspólne naloty na kompleks pałacowy w Tikricie, służący za kwaterę dowódców Państwa Islamskiego. Przed tygodniem siły irackie wyparły terrorystów z miasta.
W ofensywie na Tikrit brało udział ponad 20 tys. ludzi, z czego większość stanowiły szyickie milicje bezpośrednio wspierane sprzętem i doradcami z Iranu. Od początku ofensywy istniały obawy, że w oswobodzonym mieście dojść może do walk i pogromów na tle religijnym. Szyici stanowią większość mieszkańców Iraku, obecnie główne walki z dżihadystami trwają jednak na obszarach zdominowanych przez sunnitów.
Tikrit położony nad Tygrysem otwiera irackiej armii drogę do całej północnej części kraju
Źródło: TVN 24
Mieszkańcy kolaborowali?
Tymczasem do podziałów i rozłamów dochodzi nawet wśród plemion sunnickich.
- To co stało się w Tikricie było aktem zemsty. Setki domów i sklepów w dzielnicach Albu Ajail i al-Dour zostało spalonych i splądrowanych - powiedział były minister Thiyab al-Ajaili.
- Znam chłopaka, który podpalił mój dom. To młody chłopak z Tikritu. Podpalacze przyszli z innych części miasta i al-Alam. Sprawcy kierują się tylko chęcią zemsty. Ich motywacją są osobiste urazy. Traktują wszystkich jak zwolenników Da’esh (Państwo Islamskie - red.) - powiedział dawny działacz partii Baas, którego dom spalono.
Lokalne władze twierdzą, że w atakach tylko "częściowo" brały udział oddziały szyickich milicji. - Teren jest pod kontrolą oddziałów milicji prowincji Salah ad-Din, więc nic nie mogło się tutaj wydarzyć bez ich wiedzy - powiedział Ajail. Świadek podpaleń, z którym rozmawiała telewizja Al-Jazeera, powiedział, że większość podpalonych miejsc należała do dawnych członków partii Baas, a także plemion, z których wywodził się Saddam Husajn oraz przywódca IS Abu Bakr al-Baghdadi.
Zdaniem świadków członkowie tych plemion uczestniczyli w masakrze żołnierzy irackich. Przed rokiem po wejściu dżihadystów do miasta pojmano ponad 1,7 tys. irackich żołnierzy i jak wiele na to wskazuje, wszystkich zabito i pochowano w masowych grobach. W mieście znaleziono do tej pory 12 zbiorowych mogił. Przed kilkoma dniami rozpoczęły się pierwsze prace ekshumacyjne.
Irak. Wojna z dżihadystami
Źródło: Reuters
ONZ: w Iraku natrafiono na ponad 200 zbiorowych grobów ofiar IS
Teraz oglądasz
Tereny kontrolowane przez dżihadystów znacznie się zmniejszyły
Teraz oglądasz
Wywiad z byłym szefem Mosadu (2015 rok)
Teraz oglądasz
Francuska artyleria ostrzeliwuje dżihadystów w Iraku
Teraz oglądasz
Naloty przy pomocy dronów
Teraz oglądasz
Atak drona dżihadystów w Iraku
Teraz oglądasz
Ramadi odbite z rąk dżihadystów. To może być przełomowy moment w walce z ISIS
Teraz oglądasz
Ekspansja, stagnacja i regres tak zwanego państwa dżihadu
Teraz oglądasz
Nowa taktyka w walce z IS. Likwidacja celów "wysokiego znaczenia"
Teraz oglądasz
29 czerwca 2014 roku Bagdadi ogłosił w meczecie kalifat
Teraz oglądasz
Ostatnie znane nagranie z Abu Bakrem al-Bagdadim z 2014 roku
Teraz oglądasz
Francuskie wojsko walczy z dżihadystami
Teraz oglądasz
Amerykanie zrzucają bomby na IS w Iraku
Teraz oglądasz
Szyici mszczą się na sunnitach. Zdjęcia satelitarne to potwierdzają