Jakie pytanie Siemoniak zadałby Ziobrze. "Czy stać go na coś takiego?"

Tomasz Siemoniak
Siemoniak: przez te prawie 20 lat się Ziobro niczego nie nauczył
Źródło: TVN24
Przez te prawie 20 lat Ziobro niczego się nie nauczył - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, komentując przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W programie mówił także, jakie pytanie to on by zadał politykowi PiS.

W poniedziałek odbyło się przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości i byłego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisją śledczą do spraw Pegasusa, które trwało osiem godzin. Polityk został doprowadzony przez policję po tym, jak wcześniej osiem razy unikał stawienia się przed komisję

Ziobro zeznał między innymi, że to on był inicjatorem zakupu systemu Pegasus. Tłumaczył, że finalna decyzja o jego kupieniu ze środków Funduszu Sprawiedliwości należała do ówczesnego wiceszefa MS Michała Wosia, który jednak "znał jego kierunkową wolę" w tym zakresie.

W czasie komisji były minister był też pytany o inwigilację systemem Pegasus Krzysztofa Brejzy, obecnie europosła KO, a w 2019 roku - szefa kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej. Na pytanie o to, że informacje pozyskane z telefonu Brejzy za pomocą Pegasusa trafiały w zmanipulowanej formie do mediów, odparł, że "nawet, jeżeli rzeczywiście doszło do przecieku, takie rzeczy się zdarzają".

Siemoniak o "fatalnej linii obrony" Ziobry

We wtorek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Zapytany, jakie jedno pytanie zadałby Ziobrze w czasie przesłuchania - mając pewność, że były minister odpowie na nie szczerze - powiedział: - Czy przeprosi Dorotę i Krzysztofa Brejzów, czy stać go na coś takiego?

- Nie mam pewności czy on na cokolwiek szczerze odpowiadał, chociaż na pewno to był plus, że w ogóle odpowiadał - zaznaczył.

Przyznał również, że obserwował poniedziałkowe przesłuchanie i "stwierdził, że przez te prawie 20 lat Ziobro niczego się nie nauczył". - Uważa się za sędziego. Sądzi, że może w imię zasady, że cel uświęca środki bronić się tak, jakby osądzał różne osoby. To pierwsza moja uwaga i ona była fatalną linią obrony ze strony Ziobry - ocenił Siemoniak.

Wobec kogo używano Pegasusa?

Prowadzący program Konrad Piasecki przypomniał, że polityk PiS w czasie przesłuchania przekonywał, że polskie służby musiały mieć Pegasusa, bo w innym wypadku były bezradne, jeśli chodzi o efektywny dostęp do niektórych systemów łączności przestępców. - Ziobro tworzył takie nieprawdziwe wrażenie, że albo Pegasus albo nic. Tak nie jest - odparł Siemoniak.

Pytany, czy Pegasus nie jest systemem zbyt brutalnie ingerującym w zawartość kontrolowanego telefonu, odpowiedział: - Na pewno był zbyt agresywnie i szeroko stosowany.

Siemoniak zaznaczył jednak, że "nie ma zbyt agresywnych systemów w sytuacji, gdy mamy do czynienia z agresywnymi działaniami wobec Polski". - Natomiast on był używany przede wszystkim wobec przeciwników politycznych. Tych przypadków, o jakich próbował mówić Ziobro, było naprawdę bardzo mało - ocenił.

Poinformował również, że przypadków używania Pegasusa w związku z zagrożeniami szpiegowskimi "było niewiele". Było z kolei "dużo przypadków, co do których nikt dokładnie nie wiedział i chyba nie wie do tej pory, dlaczego ten Pegasus był używany". - Najbardziej spektakularne sprawy dotyczyły właśnie tych, którzy wydawali się przeciwnikami politycznymi: niewygodny sędzia, niewygodna prokurator - przypomniał minister.

Siemoniak o współpracy między komisją a prokuraturą

Siemoniak był pytany, czy komisja śledcza do spraw Pegasusa miała dostęp do listy podsłuchiwanych przez system osób. - To jest w gestii prokuratury w tej chwili. Wnoszę z działań komisji, że nie - ocenił.

Dopytywany o doniesienia o niełatwej współpracy na linii prokuratura-komisja, minister ocenił, że przebiega ona "dobrze". - Jest oczywiście trudność, gdy naraz trwa praca komisji śledczej i postępowanie prokuratury, gdzie ma ona jednak możliwość dostępu do wszystkiego i zawsze - powiedział.

Stwierdził również, że "posłowie z komisji byli bardzo dobrze przygotowani". - Komisja spokojem i merytoryką jednak w moim przekonaniu wygrała to (przesłuchanie - red.). To się działo dzięki temu, że zapoznała się z całym mnóstwem materiałów i miała bardzo dużą wiedzę - mówił gość TVN24.

- Problemem między komisją a prokuraturą, czy służbami było na przykład odtajnianie. Komisja mogła wszystko wiedzieć, natomiast było to tajne, ale oceniam, że ten problem został przełamany - dodał.

OGLĄDAJ: Tomasz Siemoniak
Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: