Dwadzieścia lat temu ostatni radziecki żołnierz, dowódca 40. Armii Borys Gromow, opuścił Afganistan. Dziesięcioletnia wojna kosztowała życie 15 tys. żołnierzy i walnie przyczyniła się do upadku ZSRR.
20. rocznica wycofania wojsk sowieckich z Afganistanu została uczczona w całym byłym Związku Radzieckim. Najważniejsze uroczystości odbyły się w Moskwie, gdzie weterani przemaszerowali w Aleją Pokoju,
Dla wielu afgański chrzest był trudnym doświadczeniem, ale także możliwością poznania samego siebie oraz dowiedzenia sobie i innym, na co człowieka stać. Na tej wojnie zdobyliśmy prawdziwych przyjaciół i nauczyliśmy się cenić rzeczy, po których podczas pokoju nawet się nie myśli Walerij Jewtuchowicz
Rocznicę wycofania wojsk sowieckich z Afganistanu uczczono w niedzielę także w innych byłych republikach ZSRR. W stolicy Tadżykistanu Duszanbe odbył się wiec weteranów po pomnikiem bohatera ZSRR Aleksandra Mironienki. W Armenii prezydent Serż Sarkisjan złożył weteranom gratulacje na wiecu w Erewanie.
Trudny afgański chrzest
Rocznica to okazja do wspomnień. Jak powiedział dziennikarzom rosyjski dowódca wojsk powietrzno-desantowych Walerij Jewtuchowicz, "dla wielu afgański chrzest był trudnym doświadczeniem, ale także możliwością poznania samego siebie oraz dowiedzenia sobie i innym, na co człowieka stać. Na tej wojnie zdobyliśmy prawdziwych przyjaciół i nauczyliśmy się cenić rzeczy, po których podczas pokoju nawet się nie myśli".
Rosjanie nie wspominają jednak wojny ciepło. Według najnowszego sondażu niemal połowa (47 proc.) z nich uważa, że inwazja w Afganistanie była "polityczną awanturą, w którą wciągnęło kraj nieodpowiedzialne kierownictwo".
Liczbę ofiar afgańskich tej wojny szacuje się na milion zabitych.
Źródło: PAP