Oficjalne wstępne szacunki mówiły, iż na południową mszę z udziałem Benedykta XVI może przybyć nawet 100 tysięcy osób. Pierwsze doniesienia z placu św. Piotra wskazują na właśnie taką liczbę wiernych.
Ostatnie dni pontyfikatu
Wierni na placu św. Piotra trzymają w rękach transparenty ze słowami podziękowań dla papieża za jego pontyfikat. Powitali go owacją i okrzykami.W rozważaniach przed południową modlitwą, poświęconych Wielkiemu Postowi Benedykt XVI powiedział, że jest to czas "nawrócenia i pokuty". - Kościół, który jest matką i nauczycielką, wzywa wszystkich swych członków do odnowy duchowej, ponownego zwrócenia się ku Bogu, wyrzeczenia się dumy i egoizmu, by żyć w miłości - mówił papież.
Jak mówił kilka godzin wcześniej wysłannik TVN24 Piotr Łukasik, w Watykanie trudno było zauważyć niecierpliwie wyczekujących wiernych. Na placu św. Piotra więcej jest funkcjonariuszy policji i osób uprawiających jogging. Tłumy pojawiły się dopiero przed mszą.
Niezwykła decyzja
Dzisiejsza modlitwa jest jedną z ostatnich okazji do zobaczenia Benedykta XVI publicznie. Po niej rozpoczną się rekolekcje dla papieża i jego współpracowników z Kurii Rzymskiej. Przez sześć dni, do soboty 23 lutego, Benedykt XVI nie będzie pokazywać się publicznie.
Pięć dni później, ostatniego dnia lutego, papież opuści swoje stanowisko. Zapowiedział to w poniedziałek, ku wielkiemu zaskoczeniu większości kleru i wiernych. Benedykt XVI motywuje swój krok podeszłym wiekiem i brakiem sił do sprawowania urzędu.
Po abdykacji, pierwszej od ponad 600 lat, ma wycofać się z życia publicznego i jak sam to ujął, "pozostanie w ukryciu".
Autor: mk//kdj / Źródło: PAP, TVN 24
Temat: Papież Benedykt XVI