"Telegraph": Wielka Brytania planuje oddać Iranowi ponad 400 milionów funtów


Wielka Brytania przygotowuje plan przesłania Iranowi ponad 400 milionów funtów, by "pozyskać" jego dobrą wolę - twierdzi w czwartkowym wydaniu brytyjska gazeta "The Telegraph". Transfer ten ma pomóc w uwolnieniu przetrzymywanej przez Teheran Nazanin Zaghari-Ratcliffe.

Według gazety, brytyjscy urzędnicy - z inicjatywy szefa brytyjskiej dyplomacji Borisa Johnsona - szukają obecnie możliwości prawnych, by przekazać pieniądze mimo obowiązywania amerykańskich i międzynarodowych sankcji na Iran.

Chodzi o środki z kontrowersyjnej umowy z 1979 roku o sprzedaży czołgów, którą Londyn zerwał z powodu nałożenia sankcji na Iran. Jednocześnie jednak nie zwrócił wpłaconych już przez Teheran pieniędzy, choć w 2001 roku nakazał mu to także Trybunał Arbitrażowy w Hadze.

"The Sun": to warunek reżimu

"The Telegraph" podkreśla, że rozumie to jako reakcję na wezwanie szefa brytyjskiej dyplomacji, aby zrobić "wszystko", co możliwe, by doprowadzić do uwolnienia Nazanin Zaghari-Ratcliffe. Jak poinformowała irańska agencja informacyjna, Boris Johnson ma w przyszłym tygodniu złożyć wizytę w Teheranie.

Wysocy rangą przedstawiciele brytyjskiego rządu, na których powołuje się "The Telegraph", zaznaczają, że przygotowywany transfer pieniężny nie jest bezpośrednio powiązany z uwolnieniem przetrzymywanej. Przyznają jednak, w ostatnich miesiącach zwiększono wysiłki na rzecz poprawy atmosfery w relacjach z Iranem.

Z kolei tabloid "The Sun" w środę poinformował, że oddanie pieniędzy za niezrealizowany kontrakt sprzed 39 lat było jednym z postawionych wprost przez irański reżim warunków, których spełnienie ma umożliwić uwolnienie Zaghari-Ratcliffe.

Przeszło 400 milionów funtów przejął obecnie, w imieniu rządu, brytyjski Sąd Najwyższy. Jest to rezultat wyroku sądowego z 2001 roku.

Pięć lat i nowe zarzuty

38-letnia Zaghari-Ratcliffe, która jest obywatelką Iranu i Wielkiej Brytanii, przebywa od kwietnia 2016 r. w irańskim areszcie po tym, jak skazano ją na pięć lat więzienia za próbę obalenia reżimu i szpiegostwo.

Jej rodzina i pracodawca, Fundacja Thomson Reuters, utrzymują, że kobieta przebywała w Iranie na wakacjach z półtoraroczną córką. Ale podczas niedawnego posiedzenia komisji parlamentarnej w Izbie Gmin Johnson zasugerował, że Zaghari-Ratcliffe mogła prowadzić szkolenia dla dziennikarzy. Na podstawie jego słów irański sąd przedstawił jej dodatkowe zarzuty "szerzenia propagandy przeciwko władzy".

Podczas ubiegłotygodniowej dyskusji poświęconej tej kwestii Johnson odmówił jednoznacznego przeproszenia za swoje słowa, mówiąc, że zostały zmanipulowane i wyjęte z kontekstu.

"Chcę, żeby rozwiązał Pan bałagan"

W poniedziałek londyński dziennik "Evening Standard" opublikował treść listu otwartego, który napisał do Johnsona mąż Zaghari-Ratcliffe. Richard Ratcliffe uznał, że błąd Johnsona utrudnił sytuację uwięzionej, ponieważ jego słowa zostały wykorzystane przeciwko niej w postępowaniu sądowym. "Chcę, żeby rozwiązał Pan bałagan, którego Pan narobił" - podkreślił.

Stwierdził także, że po kilkunastu miesiącach więzienia jego żona cierpi na problemy zdrowotne, związane z guzkami w piersiach, które prawdopodobnie zostały wywołane nadmiernym stresem i wymagają dodatkowej opieki medycznej.

Autor: mm/adso / Źródło: Telegraph, The Sun, PAP