Talibowie zaatakowali polski patrol 20 km na południe od afgańskiego Ghazni. Żadnemu z Polaków nic się nie stało, jeden napastnik zginął.
Do ostrzału doszło w czwartek ok. godz. 11 00 czasu lokalnego (8.30 czasu polskiego) w miejscowości Merani, ok. 20 km. na południe od Ghazni).
Jak podał rzecznik prasowy polskiego kontyngentu w Afganistanie, mjr Jacek Popławski, polski patrol został zaatakowany z broni strzeleckiej, a napastnicy po wymianie ognia próbowali zbiec na motocyklu.
Dogonili i zabili
Po krótkim pościgu żołnierze zlokalizowali uciekinierów. Pomimo wielokrotnych wezwań do porzucenia broni, napastnicy nadal prowadzili ostrzał w kierunku polskich żołnierzy.
- W wyniku kolejnej, kilkunastominutowej wymiany ognia, jeden z napastników poniósł śmierć na miejscu. Po przeszukaniu okolicy nie odnaleziono jednak drugiego napastnika - podał rzecznik. Żołnierze znaleźli motocykl napastników, a przy nim miny przeciwpancerne, broń i amunicję.
Część znalezionych materiałów przypuszczalnie służyła do konstrukcji improwizowanych ładunków wybuchowych (IED), których bojownicy używają do ataków na kolumny pojazdów.
Polski kontyngent restrukturyzowany
To nie pierwsza tego typu akcja polskich żołnierzy w Afganistanie. We wrześniu, idąc na odsiecz żołnierzom armii afgańskiej, która wpadła w zasadzkę talibów, polscy żołnierze zabili kilku bojowników.
Polski kontyngent w Afganistanie jest w trakcie restrukturyzacji. Do końca roku Polacy przejmą odpowiedzialność za prowincję Ghazni, a kontyngent wzrośnie z 1200 do 1600 żołnierzy. Polacy będą nadal szkolić afgańskie siły bezpieczeństwa, do ich głównych zadań będzie należeć ochrona przebiegającego przez prowincję Ghazni odcinka drogi z Kabulu do Kandaharu.
Źródło: PAP