Afgańscy talibowie starają się zyskać jak najwięcej na fatalnym błędzie NATO, jakim było spalenie egzemplarzy Koranu. W wydanym w czwartek oświadczeniu wezwali oni rodaków do ataku na bazy Sojuszu i zabijania "najeźdźców" z Zachodu.
"Nasi dzielni ludzie muszą brać na cel bazy wojskowe wojsk najeźdźców, ich konwoje wojskowe i ich bazy najeźdźcze" - głosi wysłane przez rzecznika talibów Zabihullaha Mudżahida oświadczenie wysłane mailem.
"Muszą ich (przedstawicieli wojsk Zachodu) zabijać, bić ich i chwytać ich by dać im lekcję, by nigdy więcej nie ośmielili się profanować święty Koran" - czytamy w komunikacie talibów.
Fatalna pomyłka NATO
Od wtorku w Afganistanie trwają gwałtowne protesty po doniesieniach, że na terenie największej w Afganistanie bazy NATO - w Bagram - spalono niesprecyzowaną liczbę egzemplarzy Koranu i "innych materiałów religijnych".
Choć NATO przeprosiło za błąd i obiecało dochodzenie w tej sprawie, nie uspokoiło to nastrojów. W starciach w różnych częściach kraju zginęło - według najnowszych danych - co najmniej siedmiu Afgańczyków. Prezydent Hamid Karzaj zaapelował w środę o spokój.
Źródło: Reuters