Afgańscy talibowie ostrzegli, że mobilizują wszystkie siły, by zakłócać wybory prezydenckie w Afganistanie zaplanowane na 5 kwietnia. Zagrozili, że celem ataków będą wszystkie osoby pracujące przy organizacji wyborów.
- Nakazaliśmy wszystkim naszym mudżahedinom, aby użyli wszystkich sił, jakie mają do dyspozycji, w celu zakłócania tej wyborczej farsy - zakomunikowali talibowie na swojej stronie internetowej. Zagrozili jednocześnie, że celem ich ataków będą aktywiści i osoby odpowiedzialne za przygotowanie głosowania.
Agencja AFP zwraca uwagę, że po raz pierwszy afgańscy talibowie, którzy wcześniej nawoływali do bojkotu głosowania, grożą w tak jasny i bezpośredni sposób.
Wybory 5 kwietna
W tych kluczowych dla przyszłości Afganistanu wyborach ma wystartować 10 kandydatów. Wszystkim kandydatom przydzielono pojazdy opancerzone i ochronę. Zgodnie z konstytucją obecny prezydent Hamid Karzaj, który jest u władzy od obalenia talibów w 2001 r., nie może ubiegać się o trzecią kadencję. Następca Karzaja stanie przed trudnym zadaniem kontynuowania walki z talibami, będzie nadzorował zakończenie misji sił koalicji międzynarodowej, czekać go będzie zapewne decyzja w sprawie ewentualnego pozostawienia części obcych wojsk w Afganistanie. Siły międzynarodowe pod wodzą NATO przygotowują się do wyjścia z Afganistanu do końca roku. Kwestia paktu bezpieczeństwa, który umożliwiałby pozostanie wojsk USA w tym kraju po 2014 r., pozostaje otwarta. Decyzję w sprawie paktu będzie zapewne musiał podjąć następca Karzaja. Obecny prezydent nie chce podpisać układu bez gwarancji dotyczących m.in. rozpoczęcia negocjacji pokojowych z talibami.
Autor: kło / Źródło: PAP