Takiego deszczu nie było w Brazylii od 20 lat. Powodzie, jakie nawiedzają ten kraj, spowodowały już śmierć co najmniej 33 osób, a setki tysięcy pozbawiły dachu nad głową.
Klęska dotknęła siedem stanów Brazylii, głównie w rejonie Amazonii. Amazonka ma najwyższy poziom wody od 1953 roku.
W największym stopniu ucierpiał stan Maranho leżący nad wybrzeżem Atlantyku. W regionie Barras całe gminy zostały odcięte od świata, a setki ludzi jest uwięzionych we własnych domach. Chociaż i tak mogą oni mówić o dużym szczęściu, bo ci pozbawieni dachu nad głową, dryfują po zalanych ulicach miast i próbują wyciągnąć spod wody resztki dobytku i pożywienia.
Może padać jeszcze tygodniami
Samoloty z pomocą nie są w stanie do nich dotrzeć, bo nie mają gdzie wylądować. Żywność i woda mogą być zatem dostarczane tylko łodziami.
Policja jest coraz bardziej zaniepokojona powtarzającymi się aktami przemocy w miastach, które ogłosiły stan alarmowy.
Niestety meteorolodzy nie przewidują poprawy pogody w ciągu najbliższych tygodni, a winą za powodzie obarczają front atmosferyczny znad Atlantyku.
Źródło: Reuters