W środę tajwańskie wojska lądowe przeprowadziły ćwiczenia na wyspie Dongyin, niedaleko wybrzeża Chin. Manewry zbiegają się w czasie ze wzrostem napięcia w Cieśninie Tajwańskiej oraz z inwazją Rosji na Ukrainę. W oficjalnym przekazie Ministerstwo Obrony w Tajpej przekazało, że są to rutynowe ćwiczenia.
Dongyin jest jedną z wysp archipelagu Matsu należącego do Tajwanu i znajdującego się zaledwie 30 kilometrów od wybrzeża Chińskiej Republiki Ludowej. Archipelag ten stanowi newralgiczny punkt, który może stać się pierwszym celem ataku chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Jak zauważają lokalne media, ćwiczenia zorganizowane przez Okręgowe Dowództwo Wojsk Lądowych w Dongyin odbyły się zaledwie miesiąc po pojawieniu się bliżej niezidentyfikowanego chińskiego samolotu w bliskiej odległości od wyspy. Tajwańskie wojsko podejrzewało, że samolot sprawdzał zdolności reagowania kraju na zagrożenie.
Przygotowani na chińską agresję
Według komunikatu na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Tajwanu, środowe ćwiczenia miały na celu przede wszystkim poprawę zdolności bojowych żołnierzy oraz zapewnienie bezpieczeństwa wyspie Dongyin.
Ćwiczenia zbiegły się w czasie również z informacją ujawnioną w dokumencie rosyjskich służb specjalnych, jakoby Chiny rozważały atak na Tajwan jesienią tego roku. Minister spraw zagranicznych Tajwanu Joseph Wu skomentował w środę, że Tajwan jest stale przygotowany na atak ChRL, ale nie potwierdził wiarygodności tego dokumentu.
W tym samym czasie raport tajwańskiej agencji wywiadowczej, Biura Bezpieczeństwa Narodowego (NSB), wskazał, że Chiny mogą próbować wykorzystywać w niedalekiej przyszłości kwestię inwazji Rosji na Ukrainę do zwiększenia presji na Tajwan poprzez użycie taktyk hybrydowych.
Źródło: PAP