Syn króla niespodziewanie wrócił do kraju. To może być sygnał

Vacharaesorn Vivacharawongse jest jednym z piątki dzieci króla Tajlandii Mahy Vajiralongkorna z drugiego małżeństwa. Rodzeństwo jest pozbawione prawa do sukcesji, jednak pojawiły się głosy, że sytuacja ta może się zmienić. Wizyta 42-latka odbywa się bowiem w trudnym dla rodziny królewskiej czasie - najstarsza córka monarchy jest w śpiączce od grudnia minionego roku. W Tajlandii mówi się o ewentualnym przywróceniu tytułów królewskich jednemu z synów króla.

Vivacharawongse, ubrany w dżinsy i prostą czarną koszulkę, odwiedził we wtorek wspierany przez rodzinę królewską ośrodek opieki nad dziećmi dla rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji. Spotkał się też z sympatykami, a także Najwyższym Patriarchą Buddyjskim.

Wielu Tajlandczyków interpretuje to jako chęć pokazania potencjału do pełnienia królewskich obowiązków.

Pierwsze trzy dni swojej obecności w Bangkoku spędził jednak częściowo jako turysta, odkrywając miasto na nowo, odwiedzając świątynie, delektując się lokalnym jedzeniem i jeżdżąc tuk-tukiem. Dziennikarzom powiedział, że powrót był dla niego jak spełnienie marzeń.

Syn monarchy na co dzień pracuje w kancelarii prawnej w Nowym Jorku. Jego powrót spotkał się w Tajlandii z zaskoczeniem. Pałac nie skomentował tej wizyty.

Vacharaesorn Vivacharawongse jest jednym z piątki dzieci drugiej żony króla Sucharinee Polpraseth, z którą monarcha rozwiódł się w 1996 roku. W czasie rozwodu kobieta została publiczne oskarżona o cudzołóstwo. Razem z matką, trojgiem braci i siostrą zamieszkał w Stanach Zjednoczonych. Później jego siostra została sprowadzona z powrotem do Tajlandii, aby zamieszkać z ojcem.

W przeszłości czterej synowie króla od czasu do czasu publikowali listy z apelem o pojednanie z ojcem i pozwolenie na powrót do Tajlandii, jednak bezskutecznie.

Król Maha Vajiralongkorn jest trzykrotnie rozwiedziony i ma siedmioro dzieci.