Od 2018 roku trzymał zwłoki żony w zamrażarce i pobierał jej emeryturę. Właśnie usłyszał wyrok

Źródło:
NRK, VG, Dagsavisen, Independent
Årjäng w Szwecji. 57-latek trzymał zwłoki żony w zamrażarce
Årjäng w Szwecji. 57-latek trzymał zwłoki żony w zamrażarce
Google Earth
Årjäng w Szwecji. 57-latek trzymał zwłoki żony w zamrażarce Google Earth

57-letni Norweg został skazany na 3,5 roku więzienia po tym, jak odkryto, że po śmierci małżonki systematycznie wyłudzał jej emeryturę. Łącznie pobrał w ten sposób około 1,5 miliona koron norweskich (równowartość ponad 600 tys. złotych). Zwłoki żony przetrzymywał w zamrażarce od 2018 roku.

Wyrokiem sądu rejonowego w Värmland 57-letni obywatel Norwegii został w poniedziałek skazany na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyznę uznano za winnego zbezczeszczenia zwłok, rażącego naruszenia obrzędów pogrzebowych, oszustwa oraz fałszerstwa dokumentów - poinformował portal NRK.  

Pochodząca z Norwegii para przeprowadziła się do Årjäng w Szwecji na kilka lat przed śmiercią kobiety - informuje Independent. Ustalenia lokalnych mediów wskazują, że Norweżka zmarła w styczniu 2018 z powodu choroby, najpewniej nowotworu. Skazany w poniedziałek 57-latek umieścił jej zwłoki w zamrażarce. W tym samym urządzeniu przechowywał także żywność - stwierdziła w tracie poniedziałkowej rozprawy prokuratura. Przez całe pięć lat Norweg utrzymywał, że kobieta żyje.  

ZOBACZ TEŻ: Ciało stulatka w zamrażarce. 82-letni syn nie chciał "stracić z nim kontaktu"

Wyłudzenie emerytury. Norweg trzymał zwłoki żony w zamrażarce  

Mężczyzna nie zgłosił śmierci małżonki. Przez kolejne 5 lat systematycznie pobierał od norweskiego Urzędu Pracy i Opieki Społecznej jej emeryturę, wyłudzając w ten sposób w sumie kwotę około 1,5 milion koron norweskich (równowartość ponad 600 tysięcy złotych). 57-latek kilkukrotnie dopuścił się również fałszerstwa, podrabiając podpisy żony, gdy przerejestrowywał zapisane na jej nazwisko samochody na siebie.  

Śmierć Norweżki wyszła na jaw w marcu 2023 roku, kiedy brat skazanego zaalarmował szwedzką policję. W rozmowie z norweskim portalem VG wyjaśnił on, że w ostatnich latach jego brat unikał spotkań i utrzymywał z nim wyłącznie kontakt telefoniczny. Miał on też przez ten czas kilkukrotnie podawać rozmaite powody, dla których kontakt z jego małżonką jest niemożliwy. - Mówił, że potrzebowała leczenia, że przewieziono ją do domu opieki lub że straciła zdolność mowy z powodu udaru, przez co nie może skontaktować się telefonicznie - zrelacjonował mężczyzna. Rozbieżności w słowach mężczyzny finalnie wzbudziły czujność jego brata.  

W marcu szwedzcy policjanci przeszukali dom pary. W zamrażarce, oprócz produktów spożywczych, znaleźli zwłoki Norweżki. Początkowo jej mężowi postawiono zarzut morderstwa, jednak po przeprowadzonemu sekcji zwłok stwierdzono, iż nie zabił żony. W trakcie jednego z pierwszych przesłuchań mężczyzna przyznał się do umieszczenia ciała małżonki w zamrażalniku. Jak później tłumaczył, obiecał on jej, że po śmierci pochowa ją w ogrodzie, nieopodal miejsca pochówku owczarka niemieckiego pary, ale przeszkodziły mu w tym problem z nadużywaniem alkoholu i pogarszająca się kondycja zdrowia – podaje portal VG.  

Jak informują lokalne media, przeprowadzona w sierpniu przez biegłych sądowych ocena stanu psychicznego Norwega wykazała, że jest poczytalny. W poniedziałek został skazany na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Zobowiązano go również do wypłaty ponad 1,5 miliona koron na rzecz norweskiego Urzędu Pracy i Opieki Społecznej, z którego latami wyłudzał emeryturę żony.  

ZOBACZ TEŻ: Przyznała się do morderstwa dwójki swoich dzieci. Zwłoki noworodków miała latami przetrzymywać w zamrażarce 

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: NRK, VG, Dagsavisen, Independent

Źródło zdjęcia głównego: Jeppe Gustafsson/Shutterstock