W szkole średniej w Malmoe na południu Szwecji doszło do ataku na dwie kobiety w wieku około 50 lat. Obie nie żyją. Policja podała, że napastnikiem był najprawdopodobniej uczeń placówki. 18-latek podejrzewany o podwójne morderstwo został zatrzymany. Trwa śledztwo w sprawie.
Do tragedii doszło w poniedziałek wieczorem. Gdy policjanci dotarli na miejsce, znaleźli tam dwie ranne kobiety. Ofiary napaści, które były pracownicami szkoły, przewieziono natychmiast do szpitala, ale nie zdołano ich jednak uratować. - Z wielką przykrością informujemy, że te dwie osoby straciły życie w wyniku tego tragicznego zdarzenia. Nasze myśli są z ich bliskimi i przyjaciółmi - powiedział szef miejscowej policji Petra Stenkula.
18-letni uczeń zatrzymany
Policja zatrzymała 18-letniego ucznia, który jest podejrzany o dokonanie podwójnego morderstwa. Jak podaje BBC, w momencie, gdy doszło do ataku, w budynku szkoły przebywało około 50 osób - uczniów oraz nauczycieli. Policja ewakuowała wszystkich i przeszukała budynek, ale nie znalazła innych osób zamieszanych w tę zbrodnię.
Nauczyciele i uczniowie relacjonowali, że do szkoły wkroczyli uzbrojeni funkcjonariusze, którzy kazali im zamknąć drzwi i pozostać w klasach przez kilka godzin. Przez ten czas teren szkoły pozostawał odgrodzony policyjną taśmą. Przed budynkiem stały liczne radiowozy policyjne i karetki pogotowia.
"Czeka nas dużo pracy, aby zrozumieć, co się właściwie stało"
Według wstępnych ustaleń, podanych przez media, napastnik uzbrojony był w nóż i siekierę. Miał on sam zadzwonić na numer alarmowy policji i powiedzieć, że zabił dwie osoby. Motywy jego postępowania pozostają nieznane.
- Czeka nas dużo pracy, aby zrozumieć, co się właściwie stało, i ustalić przyczyny tego strasznego wydarzenia - powiedział szef policji północnej dzielnicy Malmoe Asa Nilsson.
Źródło: PAP, BBC