W więzieniu nazywanym Małe Piekło w Gwatemali znaleziono między innymi prawie 24 tysiące dolarów w gotówce i zwierzęta, w tym krokodyle, które hodowali osadzeni tam gangsterzy. Według ministra spraw wewnętrznych strażnicy zakładu nie zdołali utrzymać dyscypliny wśród więźniów. "To są więzienia, a nie wakacje" - skomentował.
Służba więzienna Gwatemali wezwała do wszczęcia śledztwa wobec ponad setki strażników z więzienia nazywanego El Infiernito, czyli Małe Piekło, położonego w mieście Escuintla, około 80 km na południe od miasta Gwatemala, stolicy kraju. Sprawa dotyczy wydarzeń z początku czerwca, kiedy to policja odbiła zakład karny z rąk osadzonych w nim członków gangu. Okazało się wtedy, że więźniowie m.in. hodowali tam dzikie zwierzęta.
Służba więzienna argumentuje, że doszło do nadużycia władzy przez strażników, niedopełnienia obowiązków, nieposłuszeństwa, braku transparentności i uzurpacji władzy. "Nie było kontroli wewnątrz więzienia, nie było żadnego sposobu na utrzymanie dyscypliny przez gwardię więzienną (…). Osoby pozbawione wolności miały tam całkowitą wolność" - mówił przed kilkoma dniami minister spraw wewnętrznych Gwatemali Francisco Jimenez.
Krokodyle w więzieniu
Jeszcze do niedawna w El Infiernito przebywało kilkuset członków gangu Barrio 18. Jak wyjaśnia CBS News, więźniowie urządzili sobie w tym zakładzie karnym prowizoryczne "call center", centrum służące zlecaniu i organizowaniu przestępstw, zapewnili sobie w nim dostęp do sprzętów takich jak telewizor czy lodówka, a nawet prowadzili hodowlę dzikich zwierząt.
W operacji odbicia więźniów 2 czerwca uczestniczyło około 400 policjantów. Ostatecznie przeniesiono 225 członków gangów do innego miejsca. Kolejnego dnia władze poinformowały o odkryciu na terenie zakładu karnego niemal 24 tysięcy dolarów poukrywanych w skrytkach, 30 telefonów komórkowych oraz żywych zwierząt, w tym szopów, kurczaków, jastrzębi, a nawet krokodyli.
Minister Jimenez napisał wówczas w mediach społecznościowych, że w El Infiernito "nie ma już ani jednego więźnia" i "więzienie znów należy do państwa". Zapowiedział, że zostanie przebudowane i stanie się więzieniem o maksymalnym nadzorze. W kolejnych wpisach na ten temat podkreślał, że "to są więzienia, a nie wakacje".
W ciągu ostatnich lat więzienia w Gwatemali stały się areną przemocy, walk między członkami gangów, skutkujących nawet przypadkami śmiertelnymi, a także braniem strażników na zakładników - przypomina CBS News. W całej Gwatemali w zeszłym roku z powodu przestępczości zginęło ponad 4,3 tys. osób, z czego połowę wiąże się z walkami gangów i handlem narkotykami.
Źródło: Reuters, CBS News, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Sistema Penitenciario de Guatemala