Szkocja wprowadzi język polski do szkół?

Wygląda na to, że na Wyspach to Szkoci są najbardziej przekonani do Polaków
Wygląda na to, że na Wyspach to Szkoci są najbardziej przekonani do Polaków
Źródło: Wikimedia Commons

W czasie, gdy Londyn ogłosił plan skreślenia języka polskiego z listy przedmiotów, które można zdawać na brytyjskiej maturze, nad wprowadzeniem jego nauki do swoich szkół zastanawiają się autonomiczne władze Szkocji. Rekomendację taką przedłożył w swoim raporcie zespół ds. Polski szkockiego parlamentu. Jednocześnie jednak z możliwości nauki polskiego w szkołach zrezygnowała Irlandia Północna.

Obecnie w Szkocji, która może samodzielnie kształtować swój system edukacyjny, egzaminy (zarówno na poziomie polskiej matury, jak i odpowiednika egzaminu gimnazjalnego) można zdawać jedynie z języka francuskiego hiszpańskiego. Polski byłby więc trzecim językiem obcym na tej liście.

Irlandia Północna się wycofała

Według raportu, w którego tworzeniu uczestniczyli przedstawiciele Polonii i naukowcy, w szkockich szkołach uczy się obecnie około 12 tys. polskich dzieci i liczba ta rośnie z roku na rok. Ojczystego języka mogą one uczyć się tylko w liczącej 17 placówek sieci szkół sobotnich. Jedynie w dwóch publicznych szkołach w Edynburgu dzieci korzystają z dodatkowych zajęć z języka polskiego.

Decyzja szkockiego rządu w tej sprawie spodziewana jest w najbliższych tygodniach.

W tym samym czasie z możliwości prowadzenia dodatkowych zajęć z języka polskiego wycofały się władze autonomiczne Irlandii Północnej. Tamtejszy rząd od 2009 roku dofinansowywał prowadzenie przez szkoły zajęć z języków obcych (oprócz polskiego były to jeszcze hiszpański oraz irlandzki).

Z racji wysokich kosztów, szacowanych nawet na 900 tys. funtów rocznie, program ten został jednak wstrzymany z początkiem kwietnia. Z możliwości nauki języków obcych korzystały dzieci w 413 szkołach w Irlandii Północnej. Do tego celu zatrudniono 86 nauczycieli.

Rząd zostawił jednak szkołom możliwość kontynuowania zajęć z języków obcych pod warunkiem, że te będą w stanie samodzielnie sfinansować ich prowadzenie.

Partia Pracy obiecuje polski na maturze

Przez cały czas nie milkną też echa kontrowersyjnego planu likwidacji brytyjskiego egzaminu maturalnego z języka polskiego. W jego obronę zaangażowały się nie tylko polskie władze, w tym ambasada w Londynie, ale również instytucje kulturalne i media polonijne oraz cała rzesza osób prywatnych zbierających podpisy pod petycją do władz edukacyjnych i wysyłających w tej sprawie listy do członków Izby Gmin.

Wparcie dla polonijnej inicjatywy przyszło ze strony opozycyjnych polityków. Zachowanie tego egzaminu w Anglii i Walii po wygranych wyborach zapowiedziała Partia Pracy, która zabrała głos w obronie języków obcych wycofywanych z egzaminu A-level (brytyjski odpowiednik matury).

Członek laburzystowskiego gabinetu cieni odpowiedzialny za edukację Tristram Hunt wezwał obecny rząd do wycofania się z tej decyzji. Zdaniem Hunta może to bowiem ugodzić w i tak nie najwyższy poziom nauki języków obcych w brytyjskich szkołach, a w konsekwencji doprowadzić do pogorszenia konkurencyjności brytyjskiej gospodarki. Już dziś, jak wynika z raportu think tanku CBI, aż 65 proc. brytyjskich pracodawców uważa, że znajomość języków obcych jest kluczowa dla perspektyw biznesowych, zwłaszcza eksportu. Dostępne są również dane szacunkowe mówiące o miliardach funtów utraconych przez brytyjskie firmy, które tracą szanse na eksport swoich produktów na zagraniczne rynki z racji braku znajomości języków obcych.

Według Hunta w przypadku zwycięstwa labourzystów w majowych wyborach, nowy rząd zadba o utrzymanie możliwości zdawania egzaminów z języków obcych, w tym również polskiego.

Walka o polski

Temat ten przewijał się również w debacie parlamentarnej w Izbie Gmin, która odbyła się pod koniec marca. Parlamentarzyści zarówno z rządzącej Partii Konserwatywnej, jak i Partii Pracy zgadzali się, że kwestia ograniczania kosztów nie może być usprawiedliwieniem dla tak krótkowzrocznej decyzji, jaką jest likwidacja egzaminów z kilku języków obcych (oprócz polskiego decyzja ta dotknęłaby m.in. portugalskiego, tureckiego czy kilku języków azjatyckich).

Obecny podczas debaty przedstawiciel ministerstwa edukacji obiecał zwrócić się do instytucji odpowiadających za egzaminy o ponowne rozważenie tej decyzji. Zaznaczał przy tym, że nie jest to decyzja rządu, a właśnie tych prywatnych instytucji, które na mocy kontraktów z ministerstwem odpowiadają za organizację egzaminów A-level.

W obronie języka polskiego na maturze kontynuowana jest również akcja Polskiej Macierzy Szkolnej. Pod internetową petycją zebrano już około 14 tys. podpisów. Zbierane są one także na papierze w polskich ośrodkach kulturalnych, kościołach czy sklepach w całej Anglii i Walii. Po zakończeniu akcji zostanie ona przekazana do AQA, instytucji odpowiedzialnej za organizację egzaminu z języka polskiego.

Autor: adso\mtom / Źródło: PAP

Czytaj także: