Stany Zjednoczone i Turcja będą kontynuowały współpracę w sprawie Syrii mimo utrzymujących się między nimi różnic - oświadczył szef Pentagonu James Mattis w czwartek na spotkaniu ministrów obrony NATO w Brukseli.
W środę amerykański sekretarz obrony spotkał się ze swym tureckim odpowiednikiem, Nurettinem Caniklim.
- Istnieją sprawy, w których znajdujemy wspólny język, oraz sprawy, w których go nie znajdujemy, gdy wojna czasem daje niekorzystne opcje do wyboru - powiedział Mattis dziennikarzom.
- Mimo to naszą komunikację charakteryzuje całkowita szczerość i przejrzystość - podkreślił Mattis.
Napięte stosunki USA-Turcja
Relacje na linii Ankara-Waszyngton są napięte od lipca 2016 roku, kiedy w Turcji udaremniono zamach stanu, jednak pogorszyły się jeszcze bardziej z powodu wsparcia udzielanego przez USA w Syrii kurdyjskiej milicji YPG, którą Turcja traktuje jako organizację terrorystyczną.
Właśnie w YPG wymierzona jest trwająca od 20 stycznia operacja wojskowa Turcji w kontrolowanym przez kurdyjskich bojowników regionie Afrin na północnym zachodzie Syrii. Od początku ofensywy Turcja ostrzegała, że może ją rozszerzyć na miasto Manbidż, położone około 100 kilometrów na wschód od Afrinu. Manbidż także jest pod kontrolą YPG, a razem z Kurdami działają tam amerykańscy wojskowi.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wzywał żołnierzy USA, by wycofali się z Manbidżu w celu uniknięcia ewentualnych starć między wojskami krajów należących do NATO.
Posiedzenie ministrów obrony NATO trwa od środy. Oczekuje się, że podczas tego spotkania zapadną między innymi wstępne decyzje dotyczące lokalizacji dwóch nowych centrów dowodzenia NATO. Z Polski w naradzie uczestniczy szef MON Mariusz Błaszczak.
Autor: pk/AG / Źródło: PAP