Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Guardian" ocenił, że uzbrojenie przekazane dotychczas Kijowowi, w tym czołgi, pojazdy opancerzone i wyrzutnie rakietowe, powinno okazać się wystarczające do przeprowadzenia przez ukraińską armię kolejnej ofensywy. Jego zdaniem może ona skutkować wyzwalaniem terenów zagarniętych przez Rosję. Szef NATO odniósł się również do stanowiska Chin wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Według szefa NATO Jensa Stoltenberga Władimir Putin prowadzi na Ukrainie wojnę na wyniszczenie i nie ma zamiaru szukać rozwiązań pokojowych, dlatego Zachód musi przygotować się na to, że Kijów jeszcze długo będzie potrzebował dostaw uzbrojenia.
Zaciekłe walki o Bachmut na wschodzie Ukrainy dowodzą, że Rosja jest gotowa rzucać w bój tysiące żołnierzy, byle tylko osiągać minimalne zyski terytorialne. Stoltenberg ocenił w rozmowie z "Guardianem", że najeźdźcy chcą realizować swoje cele nawet kosztem ogromnych strat w ludziach. Jak mówił szef NATO, Putin nie planuje pokoju, lecz dalszą wojnę i dlatego zwraca się do autorytarnych reżimów, takich jak Iran i Korea Północna, próbując tam uzyskać jak najwięcej uzbrojenia.
Ukraina może przeprowadzić kolejną ofensywę
W ocenie sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego utrzymanie zdolności produkcyjnych Zachodu, co umożliwiłoby stałe wsparcie zbrojeniowe Ukrainy, zależy od poważnego potraktowania przez państwa NATO swoich zobowiązań do wydawania przynajmniej 2 proc. PKB na obronność.
"Oczekuję, że podczas szczytu Sojuszu w Wilnie w lipcu kraje NATO przyjmą nowe, bardziej ambitne ustalenia, przewidujące osiągnięcie poziomu 2 proc. wydatków jako celu minimum" - oznajmił.
Stoltenberg jest jednak zdania, że uzbrojenie przekazane dotychczas Kijowowi, w tym czołgi, pojazdy opancerzone i wyrzutnie rakietowe, powinno okazać się wystarczające do przeprowadzenia przez ukraińską armię kolejnej ofensywy, skutkującej wyzwalaniem terenów zagarniętych przez Rosję. Jak podkreślił, jest to główny cel zachodnich dostaw broni dla Ukrainy.
Siedem krajów NATO wydawało 2 proc. PKB na obronność
Szef NATO odniósł się również do stanowiska Chin wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Polityk zaznaczył, że deklarowane przez Pekin starania, by odgrywać w tym konflikcie rolę mediatora, muszą też oznaczać próbę "zrozumienia perspektyw Ukrainy" oraz "bezpośredniego zaangażowania" w rozmowy z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
W 2022 roku spośród 30 państw Sojuszu tylko siedem osiągnęło cel, jakim jest wydawanie co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Tymi krajami były Polska, USA, Wielka Brytania, Litwa, Łotwa, Estonia i Grecja - oznajmił we wtorek Stoltenberg, prezentując raport podsumowujący główne działania NATO w ubiegłym roku.
Zakładanego celu nie wypełniły m.in. Francja i Niemcy, które wydały na obronność odpowiednio 1,9 proc. oraz 1,5 proc. PKB. Oba te państwa zobowiązały się do zwiększenia poziomu swoich wydatków, lecz nie zrealizowały swoich zamierzeń - przypomniał "Guardian".
Źródło: PAP