To będzie na pewno trudna, ale być może przełomowa wizyta. Do Polski przyjeżdża minister spraw zagranicznych Białorusi. Siarhiej Martynau ma spotkać się z Radosławem Sikorskim, by jak donoszą białoruskie media - omówić szereg zagadnień dwustronnych, w tym współpracy i współdziałania w ramach UE-Białoruś. - Nic przyjemnego minister nie usłyszy - powiedział dzień przed wizytą dziennikarzom Donald Tusk.
Wizyta następuje bowiem bezpośrednio po przejęciu przez białoruską milicję kontroli nad Domem Polskim w Iwieńcu i usunięciem stamtąd członków uznawanego przez Warszawę Związku Polaków na Białorusi. Mińsk kierowanej przez Andżelikę Borys organizacji nie uznaje.
"Nic przyjemnego nie usłyszy"
- Nic przyjemnego minister (Martynau) nie usłyszy - jeśli chodzi o to, co się dzieje z naszymi rodakami i z (polską) organizacją na Białorusi - powiedział dziennikarzom premier Tusk. - Z jednej strony w interesie Polski i także Polaków żyjących na Białorusi jest systematyczne wciąganie Białorusi w europejską grę. Dlatego my próbujemy skłonić Białoruś do zachowań takich bardziej typowych dla europejskiej kultury politycznej - dodał Tusk
Premier jednak zastrzegł, że Polska musi też umieć "bardzo twardo reagować, jeśli dzieją się złe rzeczy". - Niestety teraz jest czas na twarde słowa - podkreślił. Tusk powiedział, że - w kwestii Białorusi - liczy na współpracę nie tylko wszystkich swoich urzędników, ale także prezydenta. - Wiem, że tutaj się na pewno nie zawiodę, bo w tej kwestii nie ma różnicy zdań (z prezydentem) - zaznaczył.
Sikorski: To będzie męska rozmowa
Również szef MSZ Radosław Sikorski przed spotkaniem mówił o "męskiej rozmowie", która czeka białoruskiego ministra. Jednak jak deklarują politycy, polski rząd nie zamierza zamrażać stosunków ze wschodnim sąsiadem. - Trudnym partnerom należy poświęcić więcej cierpliwości - mówił w czwartek w "Kropce nad i" Radosław Sikorski. Minister zamierza wskazać na ryzyko jako podejmuje Białoruś łamiąc prawa polskiej mniejszości. Według Sikorskiego Mińsk niszcząc dobre relacje z Polską, skazuje się na samoizolację w Europie.
Spotkanie ministrów spraw zagranicznych Polski i Białorusi rozpocznie się przed południem w Pałacyku MSZ na ul. Foksal. Około godz. 14.30 zaplanowano konferencję prasową obu szefów dyplomacji.
Kilka dni przed przyjazdem Martynaua do Warszawy doszło do nasilenia represji władz białoruskich wobec przedstawicieli polskiej mniejszości. W poniedziałek władze białoruskie przejęły siłą Dom Polski w Iwieńcu. Tego dnia zatrzymano również siedmiu działaczy ZPB jadących do Iwieńca.
Omówią kwestię praw mniejszości
MSZ informuje, że podczas wizyty białoruskiego ministra "szczególny nacisk" polska strona położy właśnie na kwestię praw mniejszości polskiej na Białorusi. Sikorski poinformował w środę, że w sprawie Białorusi rozmawiał zarówno z szefem OBWE, ale także z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton, którzy obiecali mu interwencję u władz białoruskich. Kwestie tę poruszył także w rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Włoch Franco Frattinim.
Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer powiedział przed wizytą, że nie jest ona rutynowa, gdyż "po szeregu lat jest to pierwsza wizyta ministra spraw zagranicznych Białorusi w Polsce". Kremer przypomniał, że Sikorski był z krótką wizytą na Białorusi, ale - jak zaznaczył - niektórzy szefowie dyplomacji widują się co trzy tygodnie czy dwa miesiące.
By wyjaśnić działania wobec ZPB
Wiceszef MSZ podkreślił, że wizyta Martynaua będzie poświęcona omówieniu różnych aspektów stosunków polsko-białoruskich, w tym także oczywiście sytuacji Związku Polaków na Białorusi. - Ostatnie działania władz białoruskich wobec Związku Polaków na Białorusi budzą nasz najgłębszy niepokój i oczekujemy wyjaśnień ze strony białoruskiej - oświadczył Kremer.
Jak zaznaczył wiceminister, strona polska oczekuje też podjęcia przez stronę białoruską działań, które zapewnią przestrzeganie praw oraz standardów zrzeszania się mniejszości. Według wiceministra, kraj, który chce mieć kontakty z UE, powinien tych standardów przestrzegać.
Współpraca w ramach gospodarki, rolnictwa i energetyki
W trakcie roboczej wizyty w Polsce Martynau ma omówić z Sikorskim zagadnienia dotyczące współpracy dwustronnej w dziedzinie gospodarki, energetyki, rolnictwa i kultury. Ważnym punktem rozmów - według MSZ - będzie także sprawa współpracy Białorusi z Unią Europejską, w tym zwłaszcza jej udział w Partnerstwie Wschodnim.
Podczas wizyty szefowie dyplomacji Polski i Białorusi mają podpisać też umowę o małym ruchu granicznym. Zgodnie z rozporządzeniem UE, mieszkańcom przygranicznej strefy 30 kilometrów po obu stronach granicy, włączając w to każdą miejscowość znajdującą się w ramach danej gminy wychodzącą poza 30 km, będą mogli się łatwiej poruszać w wyznaczonym terenie ze specjalnymi kartami. Karty będą wydawane w konsulatach. Aby przekraczać granicę trzeba będzie też mieć polisę ubezpieczeniową, która ma kosztować kilkadziesiąt złotych.
Udogodnienia dla mieszkańców strefy
W Podlaskiem z udogodnień, jakie będzie niosła za sobą ta umowa będą mogli korzystać mieszkańcy 1 tys. 265 miejscowości od Puńska na północy regionu po Mielnik na południu województwa. Łącznie z ułatwień w poruszaniu się w wyznaczonej strefie objętych będzie około 800 tys. mieszkańców Polski przy granicy z Białorusią i podobna ilość mieszkańców Białorusi.
Polska stara się o nowelizację unijnego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie małego ruchu granicznego z 2006 roku tak, by został nim objęty obszar 50 km plus, włączając w to miejscowości znajdujące się w ramach danej gminy, która wychodzi poza 50 km. Według MSZ, Polskę wspierają w tym zakresie Białoruś i Ukraina, Rosja, ale też kraje Grupy Wyszehradzkiej.
Ułatwienia dla Białorusinów
Od 1 sierpnia Polska ma umowę o małym ruchu granicznym z Ukrainą. Umowa z Białorusią będzie musiała być ratyfikowana przez parlament, który uchwali ustawę uprawniającą prezydenta do ratyfikowania tej umowy. Karta do przekraczania granicy będzie wydawana na 5 lat, będzie kosztowała 20 euro - czyli tyle, ile kosztuje najtańsza wiza obowiązująca z Białorusią. Jej posiadacz będzie mógł wielokrotnie przekraczać granicę. Maksymalnie będzie mógł przebywać za granicą przez sześć miesięcy w roku. Maksymalny jednorazowy pobyt nie może być dłuższy niż 30 dni.
Martynau po spotkaniu z Sikorskim i mediami między godz. 15.30 a 16.30 ma wygłosić wykład w Pałacu Prymasowskim organizowany przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych we współpracy z Ambasadą Białorusi w Warszawie. Martynau - według informacji przekazanych przez PISM - ma mówić o "Polityce zagranicznej Białorusi i rozwoju stosunków polsko-białoruskich". Sikorski oświadczył w poniedziałek, że przestrzeganie praw mniejszości i opozycji to podstawowy warunek zbliżenia Białorusi z UE. Również w poniedziałek Kremer przekazał ambasadorowi Białorusi w Polsce Wiktarowi Gajsionakowi "bardzo poważne zastrzeżenia" wobec działań sił bezpieczeństwa Białorusi. Do Warszawy został wezwany na konsultacje ambasador Polski na Białorusi Henryk Litwin.
Prezydent: Polacy na Białorusi poddawani są "nieuzasadnionym represjom"
Zaniepokojenie sytuacją ZPB wyraził także prezydent Lech Kaczyński. Jak poinformowała we wtorek Kancelaria Prezydenta, w najbliższym czasie L.Kaczyński chce spotkać się z szefową ZPB Andżeliką Borys. Prezydent przekazał też wyrazy solidarności z Polakami na Białorusi, którzy - jak podkreśla Kancelaria Prezydenta - wciąż poddawani są "nieuzasadnionym represjom".
W poniedziałek białoruska milicja zajęła Dom Polski w Iwieńcu, pozostający dotąd w rękach działaczy ZPB, którzy za szefową organizacji uważają Andżelikę Borys, a nie kierownictwo wspierane przez władze Białorusi. Jak relacjonował prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut, milicja siłą wyciągała osoby znajdujące się w budynku, wobec starszych osób używano przemocy.
Nie uznają Andżeliki Borys
W środę ponad 300 osób wzięło udział w Grodnie w wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu - powiedział Poczobut. Sąd rejonowy w Wołożynie w poniedziałek ma podjąć decyzję, do kogo ma należeć Dom Polski w Iwieńcu. Według Poczobuta, rozprawa sądu ma "uprawomocnić przejęcie budynku" przez działaczy cieszących się poparciem Mińska i być może zadecydować o sądowym zakazie wstępu do budynku jego dotychczasowej dyrektorce Teresie Sobol. Wcześniej kierownictwo ZPB uznawane przez władze w Mińsku odwołało Sobol z funkcji prezesa iwienieckiego oddziału Związku Polaków.
Białoruskie władze nie uznają ZPB Andżeliki Borys, który przez Warszawę uważany jest za jedyny prawomocny. Dla Mińska legalny jest Związek Polaków kierowany obecnie przez Stanisława Siemaszkę. Do rozłamu doszło na zjeździe ZPB w marcu 2005 roku, na którym wybrano na prezes Andżelikę Borys.
O wizycie ministra w Polsce donoszą wszystkie białoruskie media. W większości z nich spotkanie opisywane jest jako zapowiedź poprawy stosunków między państwami. - Kontrakt będzie pierwszym tego typu porozumieniem podpisanym przez Białoruś z sąsiednimi państwami będącymi członkami UE. To także znaczący krok w kierunku liberalizacji systemu wizowego z krajami Schengen - donosi białoruska agencja Bełta.
Źródło: belta.by, svaboda.org, PAP