Miasteczko, w którym zaszczepiło się 104 procent osób

Źródło:
The Guardian, TVN24

Niespotykany sposób na kampanię szczepień doprowadził do tego, że sycylijskie miasteczko Palazzo Adriano może pochwalić się pełnym zaszczepieniem. "The Guardian" opisał, że zanotowano tam przekroczenie tego wskaźnika do 104 procent. - Wszystko, co musieliśmy zrobić, to przypomnieć o szczepieniu każdej napotkanej osobie - tłumaczy radny miasta. Na tę propozycję musieli przystać także mieszkańcy okolicznych wiosek.

Palazzo Adriano jest miasteczkiem liczącym około 2100 osób, leżącym w prowincji Palermo na Sycylii. Jest jednym z 5500 włoskich wiosek liczących poniżej pięciu tysięcy mieszkańców. Większość z nich zmaga się ze starzejącym się społeczeństwem - młodzi mieszkańcy opuszczają swoje rodziny w poszukiwaniu pracy w większych miastach lub innych państwach. Wobec średniej wieku powyżej 60. lat na wioski - z początkiem epidemii - padł blady strach: gdyby COVID-19 rozprzestrzeniłby się, mogłoby to skutkować znikaniem kolejnych miejscowości z włoskiej mapy - opisuje brytyjski "The Guardian".

- W marcu ubiegłego roku obawialiśmy się najgorszego - przyznaje w rozmowie z korespondentem dziennika 54-letni radny, Salvatore Spata. - Zakonnica i ksiądz, którzy przybyli do nas z innego miasta, nie wiedzieli, że są zakażeni. Powstało ognisko epidemii, bo zarazili kilku mieszkańców. Łącznie było ich szesnastu - wspomina.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Strategiczny plac

Gdy rozpoczęła się kampania szczepień, mieszkańcy wykorzystali relacje między rodzinami i sąsiadami. W centrum ich zainteresowania znalazł się plac w centrum Palazzo Adriano. - Codziennie przez ten plac przechodzi co najmniej jeden przedstawiciel z każdej rodziny. Wykorzystaliśmy to - opisuje Spata. - Wszystko, co musieliśmy zrobić, to przypomnieć o szczepieniu każdej napotkanej osobie. Następnego dnia ta osoba i ich krewni pojawiali się na szczepieniu - tłumaczy.

- Ludzie zrozumieli, że dzięki szczepionkom tworzą tarczę, która będzie chronić ich społeczność - komentuje burmistrz Palazzo Adriano Nicolo Grana.

W ten sposób w sycylijskim miasteczku zaszczepili się wszyscy mieszkańcy. I nie tylko. "The Guardian" podaje, że wskaźnik zaszczepienia wyniósł tam 104 procent. - Wydaje się to nieprawdopodobną statystyką - przyznaje Grana. - Ale w rzeczywistości zaszczepiono tu również tych, którzy mieszkają w naszym mieście, mimo że nie są oni oficjalnymi mieszkańcami i osoby z sąsiednich wiosek - wyjaśnił. Stąd taki wynik.

Jedna z ulic w Palazzo Adriano

"Żyjemy i funkcjonujemy z pełnym spokojem"

Nicolo Grana rozmawiał z redakcją TVN24 na początku listopada. Pytany był między innymi, czy w miasteczku znaleźli się nieprzekonani do szczepień. Jak mówił - byli. Ale dla nich ostatecznym dowodem na rzecz skuteczności szczepień przeciw koronawirusowi okazała się impreza dla zaszczepionych, po której nikt nie zachorował.

- Szybko zorganizowaliśmy lokalny punkt szczepień, ściągnęliśmy pomoc wojska i obrony cywilnej. Udało się - przyznał Grana. - Żyjemy i funkcjonujemy z pełnym spokojem - podsumował.

Na obawy odpowiadała także specjalnie do tego utworzona grupa na komunikatorze internetowym. "Odpowiadaliśmy tam na fałszywe informacje i zapewnialiśmy o bezpieczeństwie szczepionek" - wspomina teraz burmistrz. "Jestem przekonany, że gdybyśmy pozwolili na szerzenie błędnych informacji, to dzisiaj opowiadalibyśmy inną historię" - ocenia.

We Włoszech jest wiele miasteczek, gdzie wskaźnik szczepień jest równie wysoki. Dla przykładu, w Brinzio w prowincji Varese wynosi on niemal 97 procent (przy 789 mieszkańcach), a w Premanie w prowincji Lecco wynosi 100 procent (przy około dwóch tysiącach mieszkańców) - podsumowuje "Guardian".

W sobotę na Sycylii odnotowano 645 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. W samym regionie Palermo zidentyfikowano 61 przypadków zakażeń.

Autorka/Autor:akw//now

Źródło: The Guardian, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: