Izrael "obserwuje Syrię pod kątem potencjalnych zagrożeń". Zbombardowano skład broni

Źródło:
PAP
Izraelski atak w rejonie Tartusu
Izraelski atak w rejonie Tartusu Reuters
wideo 2/4
Izraelski atak w rejonie Tartusu Reuters

Siły izraelskie zaatakowały bazę wojskową, w której przechowywano broń należącą do poprzednich władz syryjskich w mieście Kardaha, w prowincji Latakia, w północno-zachodniej Syrii. Źródła syryjskie podały, że naloty uderzyły w trzy byłe aktywa armii syryjskiej, stację radarową, skład broni i nabrzeże niedaleko portu w Tartusie.

Izraelska armia poinformowała, że lotnictwo zbombardowało w poniedziałek wieczorem magazyn broni w północno-zachodniej Syrii. Siły Obronne Izraela przekazały, że nalot był wymierzony w magazyn broni w mieście Kardaha, należący do wojsk obalonego na początku grudnia 2024 roku reżimu prezydenta Baszara al-Asada. Dodano, że decyzję o ataku podjęto "ze względu na ostatnie wydarzenia w regionie", a armia nadal "obserwuje Syrię pod kątem potencjalnych zagrożeń dla Izraela".

Kardaha jest położona około 20 kilometrów na południe od portu Latakia, jednego z największych miast Syrii, i około 60 kilometrów na północ od Tartusu, w którym znajduje się m.in. baza rosyjskiej marynarki wojennej.

Izraelskie wojsko przy granicy z SyriąATEF SAFADI/PAP/EPA

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) poinformowało wcześniej o eksplozji w pobliżu portu w Tartusie, wywołanej najprawdopodobniej atakiem izraelskiego lotnictwa.

Leżący przy wybrzeżu Morza Śródziemnego region północno-zachodniej Syrii jest bastionem alawitów, grupy religijnej, z której wywodził się rządzący krajem przez ponad pół wieku klan Asadów.

Izrael przygotowuje się do obrony miejscowości zamieszkiwanych przez druzów

W 2011 roku w Syrii wybuchła wojna domowa. Dzięki pomocy Iranu i Rosji Asadowi przez lata udawało się utrzymać kontrolę nad większością państwa. Na początku grudnia obaliła go jednak koalicja rebeliantów, której przewodziło islamistyczne ugrupowanie Hajat Tahrir asz-Szam (HTS).

W tym samym czasie wojska izraelskie przejęły kontrolowaną przez ONZ strefę buforową, która od 1974 roku oddzielała zajętą przez Izrael w 1967 roku część Wzgórz Golan od pozostałego terytorium Syrii.

Izraelskie lotnictwo od dawna regularnie atakowało też cele wojskowe na terenie Syrii. Naloty gwałtownie nasiliły się w czasie walk, które doprowadziły do upadku Asada.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Jedna z najbardziej śmiałych operacji sił specjalnych". Izrael pokazał nagranie

W zeszłym tygodniu władze w Jerozolimie zażądały, by na terenach położonych na południe od Damaszku nie stacjonowały wojska nowego rządu.

W sobotę izraelskie ministerstwo obrony poinformowało, że wojsko przygotowuje się do możliwości obrony zamieszkiwanych przez druzów miejscowości na południe od Damaszku. W piątek w jednej z nich, Dżaramanie, doszło do zamieszek i strzelaniny.

Izrael uzasadnia wszystkie te ruchy troską o bezpieczeństwo własnego państwa, ale również potrzebą ochrony druzów przed rządzącym obecnie Syrią "terrorystycznym, radykalnie islamistycznym reżimem". Druzowie są mniejszością religijną zamieszkującą Syrię, Izrael i Liban.

Obawy Izraela o wzrost wpływów Turcji w Syrii

Nowy rząd w Damaszku wciąż nie włada całym terytorium Syrii, która od 2011 roku jest podzielona między różne grupy zbrojne, ale deklaruje, że chce scalić państwo. Południe kraju pozostaje pod kontrolą lokalnych grup, w tym organizacji druzyjskich.

Izraelowi zależy, by Syria pozostawała słaba i podzielona, i stara się przekonać do tego administrację USA - napisała w piątek agencja Reutera, powołując się na źródła w Waszyngtonie.

Według agencji Izrael boi się wzrostu wpływów Turcji w Syrii i rozwinięcia się w tym kraju radykalnych organizacji islamistycznych. Ankara od dawna wspierała przeciwników Asada, a teraz sprzyja nowemu rządowi.

HTS był w przeszłości powiązany m.in. z Al-Kaidą. Nowe władze Syrii starają się jednak utrzymywać przyjazne kontakty z Zachodem oraz deklarują, że odeszły od dżihadystycznej ideologii, szanują prawa mniejszości i nie chcą konfliktu z sąsiadami, w tym Izraelem.

Budując przeciwwagę dla Turcji, Izraelczycy próbowali przekonać USA, że Rosja powinna utrzymać swoje bazy wojskowe w Syrii - przekazał Reuters. Oprócz bazy morskiej w Tartusie Rosja używa też lotniska wojskowego koło Latakii.

Nowy rząd w Damaszku informował, że rozmawia z Rosją o wznowieniu relacji, chociaż Kreml przez lata wspierał militarnie poprzedni reżim. Obalony przez HTS Asad uciekł do Moskwy, gdzie uzyskał azyl.

Autorka/Autor:asty/akw

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: ATEF SAFADI/PAP/EPA