Sprawca, 28-letni sierżant Quornelius Radford oddał strzały z osobistej broni. Ranił pięciu żołnierzy, którzy zostali przetransportowani do szpitala. Armia przekazała, że są w stabilnym stanie, ale trzech wymagało operacji.
Z komunikatu wojska wynika, że po ponad pół godziny od pierwszych doniesień o strzelaninie napastnik został zatrzymany. - Żołnierze, którzy byli świadkami strzelaniny, natychmiast i bez wahania rzucili się na na niego i obezwładnili go. To pozwoliło organom ścigania na jego zatrzymanie - przekazał na konferencji prasowej gen. John Lubas, dowódca 3 dywizji piechoty US Army.
Mężczyzna przebywa w areszcie. Motywy jego działania nie są znane. Wojsko opublikowało zdjęcie sprawcy.
Baza tymczasowo zamknięta
Z powodu zagrożenia przez ponad godzinę baza Fort Stewart była w środę zamknięta. Równocześnie zamknięto także trzy szkoły położone na terenie bazy. AP podała, że w placówkach uczy się 1400 uczniów. Nikomu w bazie nie zagraża niebezpieczeństwo - zapewniło wojsko.
O strzelaninie został powiadomiony prezydent USA Donald Trump - poinformowała rzecznika Białego Domu Karoline Leavitt.
Fort Stewart znajduje się około 60 km na południowy zachód od Savannah. To największa baza wojskowa w USA na wschód od Mississippi.
Autorka/Autor: momo/kab
Źródło: PAP, the Hill
Źródło zdjęcia głównego: Dragos Asaftei/Shutterstock