Nieznani sprawcy ostrzelali punkt kontrolny przed ambasadą USA w stolicy Jemenu - Sanie. Według przedstawiciela władz jemeńskich nikt nie został ranny. Kilka godzin wcześniej ambasada USA powiadomiła o otrzymaniu informacji o zagrożeniu terrorystycznym.
- Policja ściga samochód, z którego otworzono ogień. Wydaje się, że nikt nie został ranny. To był posterunek kontrolny przed wjazdem do ambasady, nie znajdował się blisko budynku - agencja Reutera cytuje przedstawiciela władz Jemenu, nie podając jego funkcji, ani nazwiska.
Kilka godzin wcześniej ambasada USA informowała o otrzymaniu ostrzeżenia przed atakiem i zaapelowała do wszystkich Amerykanów w Jemenie o zachowanie szczególnej ostrożności.
Jemeńczycy wysoko na listach CIA
Przed kilku dniami Al-Kaida poinformowała w internecie, że Saudyjczyk zwolniony po prawie sześciu latach z amerykańskiego więzienia w Guantanamo jest teraz człowiekiem nr 2. w jej jemeńskim odgałęzieniu.
Informacja ta zbiegła się z dekretem prezydenta Baracka Obamy w sprawie zamknięcia więzienia w Guantanamo w ciągu roku. Prawie stu przebywających tam jeszcze podejrzanych o terroryzm pochodzi z Jemenu.
Zamachy w Jemenie się zdarzają
Jemen jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w wojnie z terroryzmem, ale był też miejscem wielu aktów terroru, takich jak zamach na amerykański okręt USS Cole w Zatoce Adeńskiej w 2000 roku, kiedy zginęło wtedy 17 marynarzy.
We wrześniu ubiegłego roku eksplozje dwóch samochodów-pułapek przed silnie strzeżoną ambasadą USA w Sanie zabiły 16 ludzi. Do zorganizowania tych dwóch samobójczych zamachów przyznała się potem al-Kaida.
Źródło: PAP