Izraelskie siły otoczyły miasto Chan Junus na południu Strefy Gazy, a po tygodniowej przerwie wojna weszła w nową fazę - powiedział szef sztabu izraelskich sił zbrojnych, generał Herci Halewi. "Chan Junus samo w sobie jest 'sercem Hamasu' w południowej Gazie" - pisze Times of Israel. Organizacje międzynarodowe apelują o wstrzymanie działań wojennych i pomoc dla ludności cywilnej.
- 60 dni po rozpoczęciu wojny nasze siły okrążają Chan Junus. Zneutralizowaliśmy wiele bastionów Hamasu na północy Strefy, a teraz działamy przeciwko punktom oporu na południu - stwierdził cytowany przez agencję AP szef sztabu izraelskich sił zbrojnych, generał Herci Halewi.
Z kolei generał Jaron Finkelman przekazał, że wtorek był dniem "najbardziej intensywnych działań od czasu rozpoczęcia walk w Gazie".
Portal Times of Israel twierdzi, że armii "udało się dotrzeć do serca Chan Junus, które samo w sobie jest 'sercem Hamasu' w południowej Gazie". Wielu uważa, że lider Hamasu Jahja Sinwar przedostał się do południowej części Strefy.
Wielu zabitych wśród bojowników Hamasu
W niedzielę, jak podał portal, zginęło kilkuset terrorystów Hamasu. Obecne szacunki wskazują, że straty terrorystycznej organizacji sięgają około sześciu tysięcy. Tym samym - zauważa portal - Hamas dysponuje obecnie siłami liczącymi około 20 tysięcy. Przed 7 października było ich 30 tysięcy.
Tragedia ludności cywilnej
Generał Halewi odniósł się do zarzutów dotyczących liczby ofiar wśród palestyńskiej ludności cywilnej.
Resort zdrowia Gazy twierdzi, że do wtorku śmierć poniosło 15,9 tysiąca osób, nie podając jaka ich część to zabici z bronią w ręku. - Jesteśmy o to często pytani. Ale to pytanie pod adresem Hamasu. Pod adresem Sinwara - stwierdził generał.
Intensyfikacja działań wojennych w Strefie Gazy spotkała się ze zdecydowaną reakcją organizacji międzynarodowych, które ostrzegły przed katastrofą humanitarną. Ich zdaniem nie ma obecnie warunków, by udzielić niezbędnej pomocy ludności cywilnej.
Na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych sekretarz generalny Antonio Guterres w oficjalnym apelu do Izraela zwrócił się o unikanie dalszych działań, które pogorszyłyby i tak już tragiczną sytuację humanitarną w Strefie Gazy, a także o oszczędzenie cywilom dalszych cierpień.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Sytuacja pogarsza się z godziny na godzinę" i "niebezpieczna narracja o bezpiecznych strefach"
Przebywający na terytorium Strefy Gazy przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Richard Peeperkorn powiedział, że sytuacja w rejonie walk pogarsza się z godziny na godzinę. - Wszędzie trwają wzmożone ostrzały, w tym także tutaj, na południu, w Chan Junus i nawet w Rafah - oświadczył w rozmowie wideo z dziennikarzami.
Zdaniem rzecznika UNICEF-u Jamesa Eldera, który przebywał w Strefie Gazy do początku tego tygodnia, tak zwane "bezpieczne strefy" to "niebezpieczna, fałszywa narracja". - To małe skrawki jałowej ziemi. Nie mają dostępu do wody, schronienia przed zimnem, żadnych urządzeń sanitarnych - mówił. - Jedyną możliwą gwarancją bezpieczeństwa w Strefie Gazy jest to, by piekło przestało spadać z nieba - dodał.
Źródło: PAP, tvn24.pl