Chiny zaanektowały małą mieliznę. Filipiny zaprzeczają

Chińska straż przybrzeżna z flagą na Sandy Cay
Chińska straż przybrzeżna z flagą na Sandy Cay
Źródło: Reuters

Chińska armia zajęła sporną rafę Sandy Cay na Morzu Południowochińskim. To strategiczne dla Chin terytorium, bo znajduje się blisko ważnej placówki wojskowej Filipin - donosi dziennik "Financial Times". Sprawę komentował też rzecznik filipińskiej Rady Bezpieczeństwa.

Kluczowe fakty:
  • Spór o archipelag Spratly i Wyspy Paracelskie na Morzu Południowochińskim trwa od wielu lat.
  • Sandy Cay (część Spratly) ma nieco ponad 200 metrów kwadratowych, ale jest strategicznym terytorium dla Chin.
  • Według filipińskich władz, chińska straż przybrzeżna "wycofała się po umieszczeniu chińskiej flagi".

Pekin po raz pierwszy od lat oficjalnie umieścił swoją flagę na wcześniej niezamieszkanym lądzie na Morzu Południowochińskim - pisze "Financial Times". Krok ten zwiększa ryzyko zaostrzenia konfrontacji w regionie, tym bardziej że chińskie prawo zezwala straży przybrzeżnej na zatrzymywanie i inspekcję obcych statków uznanych za agresorów oraz zatrzymywanie ich załóg.

Oficjalny chiński nadawca CCTV poinformował, że "straż przybrzeżna wprowadziła kontrolę morską i sprawuje suwerenną jurysdykcję nad rafą Sandy Cay", będącą częścią spornego archipelagu Spratly.

Zajęcie rafy odbyło się w przededniu rozpoczynających się w przyszłym tygodniu corocznych filipińsko-amerykańskich ćwiczeń wojskowych, obejmujących m.in. obronę wybrzeża oraz operacje ofensywne na morzu.

Chińska straż przybrzeżna z flagą na Sandy Cay
Chińska straż przybrzeżna z flagą na Sandy Cay
Źródło: CCTV/Reuters

Zostawili flagę i "wycofali się"

"Financial Times", zauważa, że nie można jeszcze mówić o całkowitej okupacji rafy Sandy Cay przez Chiny, ponieważ nie widać tam oznak stałej obecności wojskowej. Według filipińskich władz wojskowych chińska straż przybrzeżna "wycofała się po umieszczeniu chińskiej flagi na zajętym terytorium".

"Twierdzenie chińskiej straży przybrzeżnej, że (wysepka) została zajęta, nie jest w żaden sposób prawdziwe" - komentował doniesienia rzecznik filipińskiej Rady Bezpieczeństwa Jonathan Malaya, dodając, że raport CCTV był "nieodpowiedzialnym atakiem w formie zastraszania i nękania".

Również filipińska straż przybrzeżna opublikowała zdjęcia potwierdzające obecność w niedzielę sześciu funkcjonariuszy zespołu międzyagencyjnego z flagą Filipin na wyspie. "Operacja odzwierciedla niezachwiane oddanie i zaangażowanie rządu Filipin w obronę suwerenności kraju" - oświadczono.

Gazeta podkreśla, że Sandy Cay to piaszczysta mielizna o powierzchni nieco ponad 200 metrów kwadratowych, która ma jednak strategiczne znaczenie dla Chin, ponieważ pozwala rozszerzyć jurysdykcję na obszar 12 mil morskich, obejmujący wyspę Titu, którą Filipiny wykorzystują do śledzenia ruchów chińskiej marynarki wojennej. Oficjalne ogłoszenie przez Chiny kontroli nad Sandy Cay zwiększa też obawy, iż Pekin zamierza anektować również inne niezamieszkane rafy oraz fragmenty wybrzeża Morza Południowochińskiego.

Biały Dom stwierdził, że doniesienia o przejęciu rafy przez Chiny "są głęboko niepokojące, jeśli okażą się prawdziwe".

Sporne obszary na Morzu Południowochińskim

Chiny i Filipiny, a także Brunei, Wietnam, Malezja i Tajwan przez wiele lat nie były w stanie uzgodnić statusu dwóch grup małych wysp i raf na Morzu Południowochińskim - archipelagu Spratly (chińska nazwa Nansha) na południu oraz Wysp Paracelskich (Sisha) na północy, a także sąsiednich wód - wyłącznych stref ekonomicznych o szerokości 200 mil morskich.

W roku 2016 Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze po skardze Filipin orzekł, że działania Chin wokół archipelagu Spratly, gdzie Pekin wyznaczył strefę ekonomiczną o szerokości 200 mil morskich, są nielegalne. Chińskie władze zignorowały ten werdykt.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: