Władze zakazały, marsz i tak się odbył. Po kilku minutach wkroczyła policja

Źródło:
PAP

W Stambule odbył się w niedzielę marsz równości. Wydarzenie doszło do skutku mimo zakazu władz miejskich. Trwało zaledwie dziesięć minut, po czym uczestnicy rozproszyli się, uciekając przed policją. Kilkanaście osób aresztowano.

Władze zamknęły główne ulice prowadzące do historycznej dzielnicy Beyoglu, gdzie zazwyczaj w ostatnich latach organizowano parady, a także okoliczne stacje metra i kolejkę. Miało to - stwierdził portal Duvar - uniemożliwić uczestnikom marszu przybycie na miejsce. W niedzielę rano zamknięto również plac Taksim, niegdyś centrum protestów przeciwko islamsko-konserwatywnej władzy.

Wcześniej władze zakazały przeprowadzenia parady, przy czym biuro gubernatora Stambułu stwierdziło, że marsz chciały przeprowadzić "różne nielegalne grupy".

Marsz trwał kilka minut. Interweniowała policja

"Wasze tysiące policjantów, wasze helikoptery i wasze zakazy nas nie powstrzymają, wszystkie ulice tego miasta są nasze" – ogłosili organizatorzy marszu w komunikacie prasowym.

Wydarzenie doszło do skutku mimo zakazu władz miejskich. Trwało zaledwie dziesięć minut, po czym uczestnicy rozproszyli się, uciekając przed policją. Kilkanaście osób aresztowano.

Homoseksualizm nie jest w Turcji przestępstwem, ale homofobia jest powszechna. Autorytarny prezydent Recep Tayyip Erdogan regularnie opisuje osoby LGBTQ+ jako "zboczeńców" zagrażających tradycyjnej muzułmańskiej rodzinie.

Autorka/Autor:mm/ft

Źródło: PAP