W środowym głosowaniu w parlamencie Ranil Wickremesinghe pokonał partyjnego rywala Dullusa Alahapperuma stosunkiem głosów 134 do 82. Trzeci kandydat, Anura Kumara Dissanayaka, otrzymał tylko trzy głosy.
- Teraz wszyscy muszą się zjednoczyć – oświadczył 73-letni nowy prezydent Sri Lanki.
Były premier stoi teraz przed zadaniem wyprowadzenia kraju z zapaści gospodarczej i przywrócenia porządku publicznego po miesiącach masowych protestów. Będzie również dążył do przywrócenia stabilności politycznej na Sri Lance, aby mogła ona wznowić wstrzymane negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie pakietu ratunkowego dla kraju.
Reuters podkreśla, że wybór Ranila Wickremesinghe na prezydenta zmniejsza ryzyko kolejnych zawirowań w kraju.
Masowe protesty i dymisja prezydenta
W wyniku gwałtownych protestów, które wybuchły na początku lipca w stolicy kraju, Kolombo, dotychczasowy prezydent Rajapaksa uciekł z kraju i obecnie przebywa w Singapurze. Masowe demonstracje spowodowane zostały potężnym kryzysem finansowym, w którym znalazła się Sri Lanka i o którego spowodowanie społeczeństwo oskarża właśnie byłego prezydenta. Rezerwy walutowe kraju spadły do rekordowo niskiego poziomu, wskutek czego w budżecie państwa zabrakło środków na regulowanie należności za podstawowe importowane produkty, w tym żywność, leki i paliwo.
9 lipca tłum wdarł się do rezydencji prezydenta Rajapaksy oraz podpalił rezydencję Ranila Wickremesinghe, który sprawował wówczas funkcję premiera. Po ucieczce Rajapaksy z kraju Wickremesinghe automatycznie objął stanowisko pełniącego obowiązki prezydenta, a jego zwycięstwo w środowym głosowaniu oznacza, że będzie głową państwa do końca obecnej prezydenckiej kadencji, która upływa w listopadzie 2024 roku. Protestujący domagali się wcześniej, by i on ustąpił z wszelkich stanowisk, lecz Wickremesinghe odrzucił te żądania.
Mimo to, jak zauważa Reuters, w dniu wyboru nowego prezydenta przez parlament w stolicy panował spokój, a na schodach prowadzących do siedziby prezydenta zgromadziło się zaledwie około 100 osób.
- Jesteśmy zszokowani. On załatwia sprawy w bardzo przebiegły sposób - powiedziała lankijska aktorka Damitha Abeyratne, która brała udział w antyrządowych protestach. - Zacznie nas kontrolować, tylko w inny sposób. Jako protestujący ponownie rozpoczniemy naszą walkę - dodała.
Autorka/Autor: momo/kg
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sri Lankan Prime Minister's Office / Xinhua News Agency / Forum