Dwa amerykańskie niszczyciele rakietowe przepłynęły w poniedziałek w pobliżu wysp na Morzu Południowochińskim, do których prawa roszczą sobie Chiny - przekazało agencji Reutera zastrzegające sobie anonimowość źródło w administracji USA. Chińskie MSZ potępiło rejs okrętów i nazwało go amerykańską prowokacją.
Dwa amerykańskie okręty miały przepłynąć w odległości poniżej 12 mil morskich od rafy Mischief wchodzącej w skład wysp Spratly na Morzu Południowochińskim. Okręty te to niszczyciele rakietowe USS Spruance i USS Preble - informuje gazeta "Japan Times" powołująca się na oświadczenie dowództwa amerykańskiej 7. Floty.
Linia 12 mil morskich od wybrzeża wyznacza, zgodnie z międzynarodowym prawem morza, granicę morza terytorialnego państw. Jej naruszanie ma manifestować brak uznania Waszyngtonu dla chińskiej zwierzchności nad wyspami na Morzu Południowochińskim i, co za tym idzie, traktowania tego obszaru za wody międzynarodowe.
Pekin: to prowokacja
Rzecznika chińskiego MSZ Hua Chunying podkreśliła na konferencji prasowej w poniedziałek, że okręty USA przepłynęły koło wysp bez zgody Pekinu. Wyraziła "zdecydowany sprzeciw i niezadowolenie" Chin i nazwała rejs amerykańską prowokacją.
Zaznaczyła również, że ruchy obu okrętów były cały czas monitorowane, a ich dowództwa wzywane do opuszczenia spornego obszaru.
Pytana o wpływ rejsu dwóch niszczycieli na trwające rozmowy handlowe pomiędzy Chinami i USA rzeczniczka zastrzegła, iż Pekin wciąż liczy na rozwiązanie sporów handlowych na drodze dialogu.
Reuters ocenia, że działanie amerykańskiej marynarki "prawdopodobnie zirytuje Pekin w czasie napiętych relacji między dwiema największymi światowymi gospodarkami".
Incydent w cieniu wojny handlowej
USA i Chiny podczas zeszłorocznego szczytu G20 w Argentynie zawarły na 90 dni rozejm w toczonym przez siebie sporze handlowym. Porozumienie zakładało, że Waszyngton nie zwiększy 10-procentowych ceł na dobra chińskie do poziomu 25 procent, a Pekin zgodzi się zwiększyć import amerykańskich produktów rolnych, energetycznych, przemysłowych i innych.
Porozumienie ma obowiązywać do 1 marca. Jeśli do tego czasu obydwa kraje nie zakończą sporu, dotychczasowe 10-procentowe stawki na towary z Chin o wartości 200 mld dolarów zostaną podniesione do 25 procent. Pekin natomiast zapowiedział nałożenie w tej sytuacji takich samych ceł na amerykańskie towary o wartości 60 mld dolarów.
Wcześniej oba kraje nałożyły na siebie wzajemne 25-procentowe stawki na towary o wartości 50 miliardów dolarów.
Spór o strategiczne wyspy
Chiny roszczą sobie prawa do większości akwenu Morza Południowochińskiego, przez który rocznie transportowane są towary i surowce o wartości szacowanej na ponad pięć bilionów dolarów.
Roszczenia terytorialne Chin dotyczą wysp Spratly i wysp Paracelskich i od lat wywołują konflikty z państwami regionu, które również roszczą sobie do nich prawa: są to głównie Wietnam, Filipiny, Brunei i Tajwan, a w mniejszym stopniu także Malezja i Indonezja.
Autor: asty,mm / Źródło: PAP, Reuters, Japan Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy photo by Mass Communication Specialist 3rd Class Shawn J. Stewart/Released