Sondaż: wschód Ukrainy nie chce do Rosji, ale nie uznaje Kijowa


Większość mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy jest przeciwna przyłączeniu się do Rosji, ale za nielegalne uznaje obecne prozachodnie władze w Kijowie - wynika z sondażu opublikowanego w ukraińskim tygodniku "Dzerkało Tyżnia". Najsilniej widać chęć do zacieśnienia współpracy gospodarczej z Rosją, a nie UE.

Sondaż przeprowadzono na grupie 3 232 osób w ośmiu obwodach na wschodzie Ukrainy. Ankietę przeprowadził Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii.

Doniec nie chce Rosji u siebie, ale chce handlu

Nieco ponad 52 proc. badanych mieszkańców obwodu donieckiego, gdzie doszło do najsilniejszych wystąpień separatystów, odrzuciło pomysł przyłączenia się do Federacji Rosyjskiej, 27,5 proc. go poparło, a ponad 17 proc. nie wyraziło zdania w tej sprawie.

Dwie trzecie ankietowanych w tymże obwodzie (dokładnie 66,3 proc.) sprzeciwia się rosyjskiej interwencji wojskowej, ale większość (55,9 proc.) twierdzi, że jest ona "możliwa". 57,2 proc. badanych ocenia, że prawa rosyjskiej ludności, w obronę której zaangażował się prezydent Rosji Władimir Putin, nie są na Ukrainie naruszane.

Ponad 41 proc. badanych z obwodu donieckiego opowiada się za decentralizacją państwa, ponad 38 proc. za federalizacją Ukrainy, co proponuje Moskwa, a 10,6 proc. za utrzymaniem status quo.

Aż 72,5 proc. chciałoby przyłączenia do strefy wolnego handlu pod przywództwem Rosji, wobec zaledwie 9,4 proc. badanych, którzy opowiadają się za wejściem do UE. Jest to zrozumiałe, bowiem większość firm z Doniecka i okolic jest życiowo powiązanych z gospodarką rosyjską, bez której upadną lub będa miały problemy z przetrwaniem.

Wschód nie uznaje Kijowa

Na całym prorosyjskim południowym wschodzie Ukrainy przyłączeniu do Rosji sprzeciwia się jeszcze więcej badanych, niż w samym obwodzie donieckim. Nie chce tego dokładnie 69,7 proc. respondentów. Tylko około 15 proc. opowiada się "za", a 12,5 proc. nie ma opinii na ten temat. Sondaż ujawnia znaczący brak zaufania wobec obecnych tymczasowych władz w Kijowie przejawiany we wszystkich wschodnich obwodach Ukrainy. Prawie trzy czwarte respondentów (74 proc.) za nielegalnego uznaje pełniącego obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandra Turczynowa, a 72,1 proc. - za nielegalny rząd premiera Arsenija Jaceniuka. Na wschodniej Ukrainie, który jest obszarem zamieszkanym głównie przez dawny elektorat obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza, jest on uważany za prawowitego szefa państwa jedynie przez 32,4 proc. badanych. Aż 58,2 proc. go nie popiera.

Autor: mk/tr / Źródło: PAP