W stolicy Somalii, Mogadiszu, doszło do eksplozji samochodu pułapki. Zamach samobójczy wymierzony był w konwój ONZ. Zginęło co najmniej osiem osób - podaje agencja Reutera, powołując się na miejscowe władze. Do ataku przyznała się powiązana z Al-Kaidą organizacja Al-Szabab.
Do eksplozji doszło, gdy konwój ONZ przejeżdżał obok szkoły. - Naliczyliśmy ośmiu zabitych i 17 rannych, w tym 13 uczniów - poinformował rzecznik miejscowej policji. Z kolei świadcząca w Somalii usługi pogotowia firma Amin podała, że karetki zabrały co najmniej 23 rannych. Na razie nie wiadomo, czy wśród poszkodowanych są pracownicy ONZ.
Jak pisze agencja Reutera, eksplozja była tak silna, że spowodowała zawalenie się ścian w pobliskich budynkach. Zniszczeniu uległy także znajdujące się w pobliżu samochody. - Najpierw wstrząsnął nami potężny wybuch, a potem ogłuszyły nas strzały - relacjonował pielęgniarz z pobliskiego szpitala, na którego w wyniku eksplozji zawalił się sufit. - Nasz szpital się zawalił, pobliska szkoła też. Nie wiem, ilu ludzi zginęło - mówił agencji Reutera.
Do zamachu przyznała się radykalna islamistyczna organizacja terrorystyczna Al-Szabab. Grupa kontroluje część obszarów rolniczych Somalii i stanowi jedno z najpoważniejszych wyzwań stojących na drodze do zakończenia trwającego już trzy dekady konfliktu.
Źródło: Reuters, PAP