Restrykcje zastosowane przez Pekin w czasie szczytu przywódców Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) na początku listopada poprawiły jakość powietrza, ale na krótko. Teraz ulotny „błękit APEC” znów ustąpił miejsca duszącemu smogowi.
Pekin od lat zmaga się z olbrzymim, szkodliwym dla zdrowia zanieczyszczeniem powietrza. By odwiedzający miasto przywódcy, w tym prezydenci Barack Obama i Władimir Putin, ujrzeli tam błękitne niebo, władze wprowadziły przed spotkaniem APEC szereg poważnych restrykcji, porównywanych przez mieszkańców z ograniczeniami z czasu igrzysk olimpijskich w 2008 roku. Dzięki nim niebo rzeczywiście się przejaśniło, a wskaźnik PM2,5 określający poziom zanieczyszczenia najgroźniejszymi dla zdrowia, drobnymi cząstkami, spadł poniżej 10 mikrogramów na metr sześcienny. To wynik ponad 30-krotnie lepszy niż np. z dnia 19 października, kiedy odbył się pekiński maraton.
Przeminęło z wiatrem
Jednak „błękit APEC” - jak z nutką czarnego humoru ochrzcili to zjawisko chińscy internauci – zagościł w mieście tylko na kilka dni. Teraz pojawia się już tylko w gorzkich żartach blogerów, obietnicach polityków i wstępniakach partyjnych gazet. W ostatnim tygodniu Pekin znów spowił gęsty, duszący smog, a modnie ubrani młodzi mieszkańcy miasta, spędzający wieczory w barowej dzielnicy Sanlitun, do swoich strojów ponownie dołączyli awangardowy element - maski przeciwpyłowe. W czwartek wskaźnik groźnego zanieczyszczenia PM2,5 przekroczył 500, przewyższając 20-krotnie normę z zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia. Wykreowana przez internautów prześmiewcza nazwa nowego odcienia błękitu stała się tak popularna, że odniósł się do niej sam prezydent Xi Jinping. - Niektórzy ludzie nazywają czyste niebo, obserwowane w Pekinie w tych dniach, "błękitem APEC". Jest on piękny, ale tymczasowy, i zniknie wkrótce po spotkaniu APEC. Mam nadzieję i wierzę w to, że dzięki nieustającym wysiłkom błękit APEC pozostanie tutaj - powiedział Xi, przemawiając na bankiecie z przywódcami APEC i ich małżonkami.
Władze zapewniają, że będzie lepiej
Najwyższy rządowy organ sterujący chińską gospodarką - Państwowa Komisja ds. Rozwoju i Reformy (PKRiR) - ogłosił we wtorek, że dzięki przemianom gospodarczym i redukcji użycia węgla mieszkańcy Pekinu w przyszłości będą mogli stale cieszyć się błękitnym niebem. - Błękitne niebo nad Pekinem w czasie szczytu APEC pokazuje, że jakość powietrza może zostać poprawiona przy użyciu pewnych środków - powiedział wiceprezes komisji Xie Zhenhua, zapowiadając „wielką poprawę” do 2030 roku. Bez odpowiedzi pozostaje jednak pytanie, ile Chiny będą w stanie poświęcić, by tę poprawę osiągnąć. Wiadomo, że nawet tych kilka dni „błękitu APEC” było dla nich bardzo kosztownych. By oczyścić powietrze, władze zamknęły na ten okres ok. 10 tys. fabryk w Pekinie i okolicach. Z ulic stolicy zniknęły ciężarówki i połowa prywatnych aut osobowych. Instytucje państwowe i szkoły zamknięto, a ich pracownicy zostali wysłani na sześciodniowy urlop. Według obliczeń firmy finansowej Credit Suisse restrykcje te wpłynęły na jedną czwartą chińskiego przemysłu stalowego i 13 proc. cementowego oraz 3 proc. całej chińskiej produkcji przemysłowej. Jej miesięczna wartość w listopadzie spadnie za ich sprawą o 0,2-0,4 proc. Środki te miały „znaczący negatywny wpływ na krótkookresowy wzrost” - ocenił cytowany przez „Wall Street Journal” ekonomista z Goldman Sachs, Yu Song. Tymczasem utrzymujące się w Pekinie i innych chińskich miastach zanieczyszczenie powietrza prowadzi co roku do przedwczesnej śmierci setek tysięcy ludzi. Niektóre badania mówią o 350-400 tys. przedwczesnych śmierci rocznie, inne nawet o 1,2 mln.
Autor: mk//rzw / Źródło: PAP