Kara śmierci za szpiegostwo na rzecz Izraela - taki wyrok usłyszał od teherańskiego sądu 45-letni irański biznesmen, który według miejscowych prokuratorów próbował budować w Iranie siatkę izraelskich agentów.
Według irańskiej telewizji Ali Asztari został aresztowany półtora roku temu pod zarzutem przekazywania tajnych informacji o charakterze wojskowym wywiadowi izraelskiemu, Mosadowi. Jednak jego błyskawiczny proces zaczął się i skończył dopiero w ubiegłą sobotę.
Jak podaje m.in. irańska agencja Fars Asztari dostarczał Izraelczykom informacje na temat m.in. irańskiej Organizacji Energii Atomowej. Miał też próbować skontaktować irańskich ekspertów z izraelskimi agentami.
Jacques Charles i Tony werbują biznesmena
W trakcie procesu biznesmen - prowadzący m.in. interesy w Dubaju dla "specjalnych klientów w Iranie" - zeznawał po myśli oskarżycieli. Przyznał, że kontaktowali się z nim dwaj agenci "Jacques Charles i Tony", przedstawiający się jako potencjalni inwestorzy. Zapraszali go do Tajlandii, Turcji i Szwajcarii, dostarczając w końcu sprzęt szpiegowski.
Jak podaje Fars, Asztari przyznał się do winy, ale poprosił o łaskę. W sobotę izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych oficjalnie poinformowało, że o sprawie Irańczyka nic nie wie.
Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24