W Teheranie i innych miastach Iranu odbyły się w piątek masowe protesty po egzekucji wpływowego szyickiego duchownego, przeprowadzonej przed kilkoma dniami w Arabii Saudyjskiej. Sprawa ta wywołała kryzys dyplomatyczny między obu krajami.
Po piątkowych modlitwach do wiecu w Teheranie, w pobliżu głównego meczetu, przyłączyły się tysiące ludzi. Demonstracja trwała ok. 40 minut. Uczestnicy trzymali zdjęcia straconego duchownego, Nimra al-Nimra, oraz wznosili okrzyki takie jak "Śmierć Saudom", ale też "Precz z USA" i "Śmierć Izraelowi", które tradycyjnie pojawiają się na manifestacjach w Iranie.
Masowe protesty szyitów
Irańskie media państwowe informowały, że podobne protesty odbyły się w piątek w innych miastach i miasteczkach.
Egzekucja al-Nimra, oskarżanego przez władze saudyjskie o terroryzm, wywołała protesty szyitów na Bliskim Wschodzie. W Iranie tłum zaatakował dwie saudyjskie placówki dyplomatyczne, co sprowokowało rząd w Rijadzie do zerwania stosunków dyplomatycznych z tym krajem. Podobnie uczyniło też kilka innych krajów arabskich.
W czwartek Iran oskarżył Arabię Saudyjską o zaatakowanie w nocy ze środy na czwartek irańskiej ambasady w stolicy Jemenu, Sanie, gdzie działa koalicja wojskowa, w skład której wchodzi saudyjskie lotnictwo. Teheran zapowiedział, że złoży raport w tej sprawie w ONZ. Saudyjskie wojsko odrzuciło twierdzenia władz Iranu jako nieprawdziwe, a cytowani przez agencje świadkowie twierdzą, że placówka nie jest uszkodzona.
Nimr bez pogrzebu
Na wschodzie Arabii Saudyjskiej, skąd pochodził al-Nimr i gdzie mieszka duża część saudyjskich szyitów, odbyła się w czwartek uroczystość upamiętniająca duchownego. Przebiegła ona spokojnie. Pogrzebu nie zorganizowano, ponieważ władze pochowały al-Nimra w nieoznaczonym grobie, o czym poinformował jego brat.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP