- W Szwecji każdego roku kilkadziesiąt osób zostaje błędnie uznanych za zmarłych na skutek żartu lub pomyłki, a czasem celowych działań samych zainteresowanych.
- Aby tamtejszy urząd wystawił akt zgonu, wystarczy zrobić jedną rzecz.
- Przypominamy również tekst Małgorzaty Goślińskiej o tym, jak może wyglądać śmierć "na papierze" w Polsce.
Kiedy dana osoba zostanie uznana za zmarłą, jej numer osobisty automatycznie przestaje działać w systemach bankowych i administracyjnych. Przekonał się o tym 36-letni Jonathan Ravelin ze Szwecji, który o własnej śmierci dowiedział się jesienią 2023 roku od banku, gdy próbował wyjaśnić, dlaczego jego cyfrowa legitymacja Bank ID nagle przestała działać.
Mężczyzna, aby zostać ponownie uznanym za żywego, musiał osobiście, z tradycyjnym dowodem w ręku, stawić się w Urzędzie Skarbowym, ale naprawienie konsekwencji uśmiercenia administracyjnego w wielu instytucjach zajęło mu tygodnie.
Wystarczy jeden dokument
W Szwecji akt zgonu wystawia odpowiedzialny również za sprawy cywilne Urząd Skarbowy, który wykreśla człowieka z systemu po otrzymaniu formularza z Zarządu Zdrowia i Opieki Społecznej. O tego rodzaju dokument może wystąpić każdy.
Według Ravelina cała sprawa była prawdopodobnie kiepskim żartem osób, z którymi był skonfliktowany. Podobny los spotkał jeszcze dwóch innych mężczyzn z tej samej gminy. Nazwisko lekarza, który stwierdził fikcyjne zgony, również okazało się zmyślone. W szwedzkiej administracji rzadko wykorzystywane są pieczątki i tak też było w tym przypadku.
Wszedł na drogę sądową
Szwed we współpracy z organizacją pozarządową Centrum Sprawiedliwości postanowił dochodzić swoich praw przed sądem rejonowym w Sztokholmie. Zażądał 20 tysięcy koron (około ośmiu tysięcy złotych) odszkodowania.
Wyrok zapadł pod koniec października. Sędzia uznał, że śmierć Ravelina rzeczywiście była nieprawdziwa, ale za wyrządzenie szkody odpowiedzialność ponosi osoba trzecia, a nie szwedzki urząd. Mężczyzna nie ma dowodów na to, kto jest sprawcą. Policja umorzyła sprawę.
Sąd stwierdził również, że Urząd Skarbowy nie miał obowiązku sprawdzania autentyczności nazwiska lekarza, gdyż "tego rodzaju nieprawidłowości występują rzadko". Z taką opinią nie zgadza się powód, który wraz z Centrum Sprawiedliwości zapowiedział apelację.
- Mam nadzieję, że nikomu już nie przydarzy się historia podobna do mojej i że zmienią ten formularz - podkreślił w rozmowie z nadawcą publicznym SVT.
Pomyłka, żart, celowe działanie
Według SVT w Szwecji co roku błędnie za zmarłych zostaje uznanych około 40 osób. Część tego rodzaju spraw to pomyłki urzędników, ale zdarzają się też żarty lub przypadki, gdy osoby, które chcą upozorować swoją śmierć w systemach administracyjnych, aby nie płacić długów.
W 2023 roku Zarząd Zdrowia i Opieki Społecznej usunął formularz o stwierdzeniu zgonu z internetu. Dokument wciąż jednak można uzyskać, prosząc o przesłanie go na adres e-mail.
Autorka/Autor: akr/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Grand Warszawski/Shutterstock