Zwrot w sprawie zabójstwa 10-letniej Sary. Wyrok "zbyt łagodny"

Źródło:
BBC, tvn24.pl
Zapowiedź materiału Uwaga! TVN o śmierci 10-letniej Sary
Zapowiedź materiału Uwaga! TVN o śmierci 10-letniej Sary Uwaga! TVN
wideo 2/4
Zapowiedź materiału Uwaga! TVN o śmierci 10-letniej Sary Uwaga! TVN

Wyrok, który usłyszał ojciec 10-letniej Sary, jest "zbyt łagodny" - uznała zastępczyni prokuratora generalnego Anglii i Walii i skierowała sprawę do sądu apelacyjnego. Za zabójstwo swojej córki mężczyzna został skazany na dożywocie, jednak po 40 latach może ubiegać się o zwolnienie warunkowe, przypomina BBC.

Urfan Sh. i jego żona zostali uznani winnymi zabójstwa 10-letniej Sary w grudniu 2024 roku. Oboje zostali skazani na dożywocie, przy czym minimalna kara więzienia dla Urfana Sh. to 40 lat, a dla jego żony Beinash B. - 33 lata. Oznacza to, że para odpowiednio po upływie 40 i 33 lat będzie mogła starać się o zwolnienie warunkowe. Wujek dziewczynki Faisal M. został skazany na 16 lat za to, że nie zapobiegł śmierci dziecka.

Wyrok dla ojca Sary "zbyt łagodny"

Radca generalny Anglii i Walii (zastępczyni prokuratora generalnego) Lucy Rigby postanowiła odwołać się od wyroku wydanego w sprawie 43-letniego obecnie ojca Sary, uznając go za "zbyt łagodny" - przekazał w poniedziałek portal BBC, informując o skierowaniu sprawy do sądu apelacyjnego. - Decyzja o (ewentualnym - red.) zaostrzeniu wyroku należy teraz do sądu - poinformował rzecznik Prokuratora Generalnego Anglii i Walii.

Lucy Rigbygov.uk

Jak zauważa BBC, data rozprawy apelacyjnej nie została jeszcze wyznaczona. Brytyjski publiczny nadawca przypomina, iż w piątek wyszło na jaw, że ojciec Sary i jego żona "ubiegają się o pozwolenie na odwołanie się od swoich minimalnych wyroków". Podobne pozwolenie uzyskać chce także wujek zamordowanej dziewczynki.

ZOBACZ TEŻ: "Był absolutnie zafascynowany ludobójstwami". Przyznał się do zamordowania trojga dzieci

Śmierć 10-letniej Sary

Ciało 10-letniej Sary znaleziono 10 sierpnia 2023 roku w domu w mieście Woking w hrabstwie Surrey. Ojciec, jego żona i wujek dziewczynki dzień wcześniej wylecieli do Islamabadu wraz z pięcioma braćmi i siostrami Sary. Urfan Sh. dopiero po przylocie do Pakistanu zadzwonił na telefon alarmowy w Wielkiej Brytanii i powiedział, że w domu zostały zwłoki jego córki. Twierdził też początkowo, że dziecko zmarło z przyczyn naturalnych.

Sara na zdjęciach opublikowanych przez policjęSurrey Police

Przebywając w Pakistanie, Urfan Sh. i jego partnerka udostępnili w sieci nagranie wideo, na którym kobieta mówiła, iż śmierć dziewczynki była wypadkiem i deklarowała gotowość do współpracy z brytyjską policją. Urfan Sh., Beinash B. i Faisal M. zostali zatrzymani przez policję w połowie września 2023 roku na londyńskim lotnisku Gatwick po powrocie z Pakistanu do Wielkiej Brytanii. Dwa dni później usłyszeli zarzuty. Proces trójki oskarżonych ruszył w październiku 2024 roku.

Matka zmarłej Sary w rozmowie z dziennikarką programu "Uwaga!" TVN w 2023 roku mówiła, że na ciele jej córki było tyle obrażeń, iż miała trudność, by ją rozpoznać. - Żadna matka nie powinna oglądać czegoś takiego - powiedziała pani Olga. - Miała napuchnięty policzek, z drugiej strony miała siniaki. Do tej pory, gdy zamykam oczy, widzę, jak wyglądało moje dziecko - dodała. Sekcja zwłok dziewczynki wykazała, że doznała ona "wielu rozległych obrażeń", które utrzymywały się przez dłuższy czas. 

ZOBACZ TEŻ: Jesteś świadkiem przemocy? O tym musisz pamiętać

Autorka/Autor:wac//mm

Źródło: BBC, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Surrey Police via AP