Kancelaria prezydent Zuzany Czaputovej rozesłała w piątek do przewodniczących parlamentarnych partii politycznych zaproszenie na zaplanowane na wtorek spotkanie z prezydentem-elektem Peterem Pellegrinim. Czaputova i Pellegrini chcą wspólnego oświadczenia o odrzuceniu nienawiści. Dwie partie koalicji nie potwierdziły udziału w tym spotkaniu.
Propozycja spotkania organizowanego wspólnie przez kończącą w połowie czerwca urzędowanie obecną prezydent oraz wywodzącego się z innego obozu politycznego prezydenta-elekta została przyjęta jako gest mogący zakończyć nienawiść i głębokie podziały w kraju. Zuzana Czaputova i Peter Pellegrini zgłosili ideę takiego spotkania w czwartek, dzień po zamachu na premiera Słowacji Roberta Ficę.
Zobacz także: Najnowsze informacje o stanie zdrowia Roberta Ficy
Chcą przyjąć wspólne oświadczenie
Prezydent-elekt Pellegrini w związku ze spotkaniem zaproponował przyjęcie wspólnego oświadczenia w sprawie podstawowych wartości i odrzucenia nienawiści oraz agresji. Powiedział, że politycy powinni wysłać sygnał solidarności i pojednania. Cztery partie opozycyjne potwierdziły udział w spotkaniu. Ich politycy uważają, że kraj potrzebuje silnego gestu, który przerwie kampanię nienawistnych pomówień i wzajemnych oskarżeń. Ma nim być odcięcie przy "okrągłym stole" przeszłości "grubą kreską".
Słowacką koalicję rządową tworzą trzy partie. Przewodniczącym jednej z nich, Głos Socjaldemokracja (Hlas-SD), jest prezydent-elekt. Hlas podczas planowanego spotkania najprawdopodobniej będzie reprezentować minister spraw wewnętrznych Matusz Szutaj Esztok.
Dwie partie nie potwierdziły udziału w spotkaniu
Największą partią koalicji jest Kierunek Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD). To partia ciężko rannego w zamachu i walczącego o życie w szpitalu premiera Roberta Ficy. Po zamachu na pierwszy plan w partii, która wygrała wybory parlamentarne jesienią 2023 r., wysunął się wicepremier, minister obrony i zarazem wiceprzewodniczącym Smer, Robert Kaliniak. Pytany o udział w spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, powiedział, że wie o zaproszeniu, ale jeszcze nie miał czasu się nad nim zastanowić i nie mógł rozmawiać na ten temat z premierem.
- Nie ma wątpliwości, że nasze społeczeństwo potrzebuje pojednania i wzajemnego szacunku. Droga do tego nie wiedzie przez fałszywą poprawność polityczną - powiedział w Kaliniak. Dodał, że nie można iść naprzód, dopóki nie dojdzie do rozliczenia wypowiedzi niektórych polityków i dziennikarzy, którzy określali Ficę mianem przestępcy, dyktatora lub zła, które musi zostać powstrzymane.
Także inny wiceprzewodniczący Smer i jednocześnie wiceprzewodniczący parlamentu Ľubosz Blaha w jednym z postów w sieci społecznościowej zdystansował się od spotkania, zarzucając opozycji, że nadal "szerzy nienawiść, gdy Robert Fico leży w szpitalu". Blaha jest politykiem, któremu w ubiegłym roku sąd zakazał określania prezydent Czaputovej mianem amerykańskiej agentki lub zdrajczyni.
CZYTAJ TEKST PREMIUM: "Słowacja jest w miejscu, w którym brak zaufania służy za polityczny kompas"
Najsilniejszy sprzeciw wobec planowanego spotkania zgłosił lider najmniejszej partii koalicyjnej, Słowackiej Partii Narodowej (SNS), Andrej Danko. - A co ja mam wspólnego z Czaputovą? - stwierdził, odpowiadając na pytanie, jak zareaguje na zaproszenie głowy państwa. Powiedział, że jedyną osobą, która może mu powiedzieć, aby poszedł we wtorek do Pałacu Prezydenckiego, jest Fico. - Jeśli Robert Fico powie, że powinniśmy współpracować, to stanę obok Smeru - podkreślił lider SNS.
Źródło: PAP