"Bezmyślną i arogancką jazdą" doprowadzili do śmierci ojca rodziny. Żona i syn zmarłego są w szpitalu. Słowackie media piszą w poniedziałek o tragicznym wypadku, spowodowanym przez kierowców luksusowych samochodów z Polski. Ferrari i porsche stoją zabezpieczone na policyjnym parkingu. Sprawcy to Polacy - dodają.
- Policja będzie bezwzględna wobec kierowców, którzy bezmyślną i arogancką jazdą zagrozili życiu nie tylko swojemu, ale również innych użytkowników drogi - oświadczył rzecznik lokalnej policji Radko Moravcik podkreślając, że funkcjonariusze wykorzystają wszystkie posiadane uprawnienia, aby odpowiednio ukarać winnych wypadku.
- Wszystkie okoliczności wypadku, przyczyny, jak też prawna kwalifikacja tragedii są przedmiotem trwającego postępowania - dodał, cytowany przez słowackie media.
Po wypadku kierowca porsche został zatrzymany i doprowadzony na posterunek.
Ojciec nie żyje, żona i syn w szpitalu
Jak podkreślają portale dzienników i serwisów informacyjnych po drugiej stronie Tatr, trzy luksusowe samochody na polskich numerach rejestracyjnych z dużą prędkością wyprzedzały w miejscu, w którym taki manewr był niedozwolony - na ciągłej linii, przed zakrętem i na drodze, na której nie było pobocza.
W poniedziałek pojawiły się nowe szczegóły dotyczące uczestników wypadku. Jak informuje portal SME.sk, oprócz 57-letniego kierowcy skody, mieszkańca regionu, który zmarł po wypadku w karetce przewożącej go do szpitala, obrażenia odniosły także dwie podróżujące skodą osoby - w stanie ciężkim jest jego 50-letnia żona, a lżejsze obrażenia odniósł 21-letni syn.
Słowackie media podają również pierwsze informacje na temat kierowców aut z Polski. Według portalu topky.sk, czarne porsche, które uderzyło w skodę, kierowane było przez 42-letniego obywatela Polski, zaś żółte ferrari przez 27-letniego Polaka. Oba luksusowe auta trafiły na policyjny parking w Dolnym Kubinie, gdzie pozostaną do końca dochodzenia mającego na celu ustalenie wszystkich okoliczności wypadku.
Informacje o tożsamości Polaków potwierdziła słowacka policja.
Portal SME.sk poinformował, że na policyjnym parkingu pojawili się "znajomi piratów drogowych w innych luksusowych samochodach". - To młodzi ludzie, pewnie dzieci jakichś milionerów, jeżdżą tu jak głupi - powiedziała kobieta, która miała obserwować policyjne czynności.
Testy wykazały, że żaden z kierowców nie był pod wpływem alkoholu - piszą słowackie media, cytując oświadczenie policji.
Luksusowe auta z Polski
Do wypadku doszło w niedzielę 30 września w okolicy miasta Dolny Kubin na północy Słowacji. Jak poinformowała słowacka policja, trzy luksusowe pojazdy na polskich tablicach rejestracyjnych z dużą prędkością wyprzedzały inne auta, jadąc pasem do jazdy z naprzeciwka. Na opublikowanym przez policję nagraniu widać, jak w pewnym momencie zza zakrętu wyłania się jadąca w przeciwnym kierunku skoda.
Pierwszy z samochodów, czarny mercedes, zdążył zjechać na swój pas. Jadące za nim żółte ferrari nie miało już jednak takiej możliwości, zaczęło więc gwałtownie hamować, próbując uniknąć czołowego zderzenia. Wówczas trzecie z jadących z dużą prędkością aut, czarne porsche, uderzyło najpierw w tył ferrari, a następnie czołowo w skodę.
Autor: mm / Źródło: SME.sk, topky.sk, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policia Slovenskej republiky