Korea Południowa, Japonia i Stany Zjednoczone przeprowadzą coroczne ćwiczenia obronne "Freedom Edge", które rozpoczną się 15 września. Manewry, rozgrywane na wodach międzynarodowych na południowy wschód od wyspy Czedżu, mają na celu zwiększenie zdolności operacyjnych sił powietrznych, morskich i cybernetycznych w obliczu zagrożeń nuklearnych i rakietowych ze strony Korei Północnej - poinformowało południowokoreańskie wojsko.
Jednocześnie - jak podaje południowokoreańska agencja Yonhap - siły USA i Korei Południowej od poniedziałku przeprowadzą pięciodniowe ćwiczenia symulacyjne "Iron Mace", które skupią się na integracji amerykańskich zasobów nuklearnych z konwencjonalnymi zdolnościami Seulu w celu odstraszania zagrożeń ze strony Pjongjangu.
Siostra Kim Dzong Una: lekkomyślne prężenie muskułów
Kim Jo Dzong określiła te działania jako wrogie.
- Lekkomyślne prężenie muskułów przez USA, Japonię i Koreę Południową w niewłaściwym miejscu (...) z pewnością przyniesie niekorzystne konsekwencje - stwierdziła wpływowa siostra Kim Dzong Una.
Wtórował jej wysoki rangą urzędnik Pak Dzong Czon, który zapowiedział, że jeśli wrogowie będą kontynuować pokazy siły, Korea Północna podejmie bardziej stanowcze środki zaradcze - podała reżimowa agencja KCNA.
Władze w Pjongjangu tradycyjnie krytykują manewry Korei Południowej z udziałem USA i Japonii, uznając je za próby inwazji. W przeszłości reagowały na nie testami broni. Seul i Waszyngton utrzymują, że ćwiczenia mają charakter czysto obronny.
Autorka/Autor: momo/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: JORGE SILVA/PAP/EPA