Hiszpański sąd formalnie nakazał Shakirze stawić się na rozprawę dotyczącą zarzutów niezapłacenia przez nią 14,5 miliona euro podatku dochodowego - wynika z opublikowanego we wtorek dokumentu sądowego. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.
45-letnia kolumbijska piosenkarka, której pełne imię to Shakira Isabel Mebarak Ripoll, odrzuciła w lipcu ugodę oferowaną przez prokuraturę, co oznaczało, że godzi się na proces. Sąd w hiszpańskim mieście Esplugues de Llobregat potwierdził we wtorek, że proces odbędzie się, ale termin nie został jeszcze ogłoszony. Do artystki wysłano też formalne wezwanie do stawienia się przed sądem.
"Nakaz dla Shakiry do stawienia się na proces to tylko kolejny krok w każdym tego rodzaju postępowaniu. Sytuacja się nie zmieniła i wszystko przebiega normalnie. Obrona Shakiry wykona swoje zadanie, przedstawiając swoje pisemne argumenty we właściwym czasie" – napisali w oświadczeniu prawnicy wokalistki.
Zarzuty stawiane gwieździe pop dotyczą niepłacenia podatków w latach 2012-2014, czyli z okresu kiedy - jak mówiła - prowadziła "koczownicze życie" ze względu na pracę. Chodzi o 14,5 miliona euro. Prokuratorzy w Barcelonie argumentowali, że zdobywczyni nagród Grammy spędzała wtedy ponad połowę każdego roku w Hiszpanii i powinna była płacić podatki w tym kraju. W akcie oskarżenia zawarli sześć zarzutów i domagają się ośmiu lat więzienia dla gwiazdy muzyki pop.
Shakira zapowiedziała w zeszłym tygodniu, że będzie walczyć z "fałszywymi" oskarżeniami i dodała, że zapłaciła już to, co według hiszpańskiego urzędu skarbowego była winna, zanim złożono w tej sprawie pozew.
Jej zespół prasowy także zapewniał wcześniej, że artystka zawsze wypełniała swoje obowiązki podatkowe. Przekazano, że zapłaciła podatki, które według prokuratorów jest winna Hiszpanii, łącznie z trzema milionami euro odsetek.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock