Serbia jest jedynym krajem regionu Bałkanów Zachodnich, który nie przyjął przeciwko Rosji żadnych sankcji. Ukraiński ambasador w Serbii Wołodymyr Tolkacz powiedział w poniedziałek, że coraz trudniej jest mu zrozumieć argumenty Belgradu. Ambasador przyznał, że państwa doskonale rozumieją się w kwestiach humanitarnych.
- Chcielibyśmy widzieć w Serbii przyjaciela i sojusznika, dlatego trudno nam zrozumieć argumenty Belgradu - powiedział w udzielonym telewizji N1 wywiadzie ukraiński ambasador w Serbii Wołodymyr Tolkacz.
Serbia jest jedynym krajem regionu Bałkanów Zachodnich, który nie przyjął przeciwko Rosji żadnych sankcji. Pod koniec września ministrowie spraw zagranicznych Serbii i Rosji - Nikola Selaković i Sergiej Ławrow - podpisali obejmujący lata 2023-34 plan konsultacji międzyresortowych.
- Serbia nie wprowadza wymierzonych w Rosję sankcji, ponieważ walczy o swoje interesy na każdym możliwym polu - przyznał w sobotę serbski prezydent Aleksandar Vuczić.
Ukraina wzywa Serbię do nałożenia sankcji na Rosję
Tolkacz wezwał w poniedziałek serbskie władze do wprowadzenia sankcji i wspólnej walki za podzielane wartości. - Oczekujemy wsparcia Serbii i przyłączenia się do sankcji. Pomoże nam to podkreślić przywiązanie do wspólnych wartości - ocenił dyplomata. - Potrzebna jest też pomoc militarna - dodał.
Ambasador przyznał, że państwa doskonale rozumieją się w kwestiach humanitarnych. - Istnieje wzajemne zrozumienie w sprawie pomocy uciekającym przed wojną uchodźcom - zapewnił Tolkacz, podkreślając, że przebywający w Serbii Ukraińcy nie spotykają się z żadnymi problemami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock